zredaguj śmieszne opowiadanie o kulturze kierowców i pieszych


Odpowiedź :

Przez małą wioskę jechał pewien kierowca o imieniu "Marek". Przejeżdżał przez skrzyżowanie, gdy zauważył że przez ulicę chce przejść młody mężczyzna. Marek zatrzymał się chcąc przepuścić przechodnia, lecz młody mężczyzna krzyczał aby ten jechał i tak się spierali przez sporo minut.
- Ależ niech pan jedzie!- wykrzykiwał młody mężczyzna.
- Nie podskakuj tylko przechodź.
W pewnym momencie młody mężczyzna zaczął skakać po samochodzie Marka i wykrzykiwać aby teraz jechał i to prosto do warsztatu bo zaraz odpadną mu wszystkie koła. Tym oto sposobem Marek pojechał pierwszy, a pieszy szedł w swoją stronę.
-szybciej , no szybciej palancie!
myślisz , że jak jest czerwone to nie można jechać? - denerwował się spóźniony na delegacje pan Kowalski .
Trąbił i Trąbił jakby się paliło .
- Szlag by trafił!
A co mi tam ..?
Wjadę w gościa i się ruszy .. - powiedział pan Kowalski i nacisnął pedał gazu . Bam!
Zdenerwowany kierowca wjechał w auto z przodu i nieźle go wgniótł.
Okazało się , że na przejściu dla pieszych szedł chłopiec i samochód w niego uderzyło.
Biedny pan Kowalski .
Przyjechała Policja i zgarnęła kierowce.
Posiedział on z 3 lata i już odechciało mu się jechać na swoje delegacje ;D