Odpowiedź :
Odpowiedź:
Był piękny słoneczny dzień. Obudził mnie zapach pierogów z kuchni. Przypomniało mi się wtedy, że przyjechałam do babci na wakacje. Poleżałam jeszcze trochę w łóżku, ponieważ ,,kiedy ciasto rośnie, musi dojść do siebie'' tak samo człowiek, Gdy wstanie musi dojść do siebie. W końcu mogłam robić co chcę i nie martwić, żę zaśpię do szkoły.
Wyjżałam przez okno i zobaczyłam żyrafę! Jadła liście drzew na podwórku. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! dobierałą się właśnie do orzecha! Nagle przybieg dziadek z kijem.
-to musi być sen - pomyślałam, po czym położyłam się znowu spać
Wstałam około godziny dziesiątej i podbiegłam do okna. Na szczęście nikogo tam nie było. Odetchnęłam z ulgą. Zeszłam na dół i zobaczyłam żyrałę jedzącą pierogi
-eee... to ja może jeszczę się położę... - powiedziałam i pobiegłam do łóżka
Wyjaśnienie:
sory że nie ma zakończenia.
ps. wiem, za dużo wypiłam shshshshhshs
(proszę o dystans)