WYMIEŃ PRZYCZYNY PRZEŚLADOWANIA CHRZEŚCIJAN

Odpowiedź :

Przyczyny prześladowań

Pytaniem, które zawsze będzie towarzyszyło naszemu tematowi, będzie to o przyczyny prześladowań chrześcijan. W ciągu długiego okresu, w którym do nich dochodziło, pojawiały się kolejne zarzuty im stawiane. Już w pierwszym wieku, wraz z wzrostem liczebności Kościoła, chrześcijanie stają się obiektem szczególnego zainteresowania ludności Imperium. Pojawia się wówczas szereg oskarżeń o zbrodnie, których jakoby mieli dopuszczać się chrześcijanie. W pierwszych dwóch stuleciach będzie się ich oskarżać o rytualne mordowanie dzieci, picie ich krwi, praktyki kanibalistyczne, kazirodztwo, zatruwanie studzien, oddawanie czci głowie osła, ogólnie o nienawiść do rodzaju ludzkiego i istniejącego porządku. Pożywką dla tego rodzaju plotek była zaobserwowana tajemniczość spotkań chrześcijańskich, niezrozumiałe elementy liturgii mówiące o konieczności spożywania ciała i picia krwi Jezusa, emocjonalne podkreślanie miłości do swego Boga pomiędzy tymi, którzy mówili o sobie jako o „braciach” i „siostrach”. Poważni rzymscy pisarze (Tacyt, Swetoniusz, Pliniusz Młodszy) nie dawali wiary takim ulicznym plotkom. Tacyt nie wierzył, że to chrześcijanie podpalili Rzym za cesarza Nerona, ale zgadzał się z wymierzeniem im okrutnych kar. Podobnie Swetoniusz, a także Pliniusz, który w swoich listach do cesarza Trajana przyznawał, że nie znalazł w nich nic zbrodniczego a wręcz przeciwnie. Dlaczego zatem godzili się oni na karanie chrześcijan? Tu wchodzimy w głęboki i niekiedy trudny do pojęcia przez nas problem innej niż nasza mentalności ludzi starożytnych. W tekstach tych trzech wykształconych pogańskich pisarzy nieustannie pojawia się oskarżenie chrześcijan o superstitio. Niezwykle trudno jest przetłumaczyć ów łaciński termin. Zazwyczaj zastępuje się go polskim słowem „zabobon”, choć nie do końca oddaje ono ów straszny ładunek znaczeniowy, który przed wiekami tak dobrze był rozumiany przez ludzi wrogich chrześcijaństwu. Był to więc „nowy zabobon”, „zgubny zabobon”, „przesadny zabobon”, „zaraźliwy zabobon”, „obłęd”, „błąd”. O to właśnie oskarżano chrześcijan. A wzbudzało to pogardę, a za nią niemały strach, gdyż tym mianem zazwyczaj określano w pierwszych wiekach chrześcijaństwa wszystkie niepojęte dla środowiska rzymsko-greckiego religie i obrzędy religijne, np. ofiary z ludzi, wróżenie z ich wnętrzności, zapowiedź końca potęgi rzymskiej, magię. Superstitio to karykatura prawdziwej religii, bluźnierstwo wobec uznanych bóstw, to zagrożenie dla odwiecznych rzymskich tradycji. Kulty określane tym mianem i ich wyznawcy wzbudzały niechęć, lęk przeradzający się we wrogość, a z drugiej strony wzbudzały zainteresowanie i pociągały. Wzmagało to tylko czujność i niechętne reakcje tradycyjnych środowisk rzymskich i greckich. Jedną z wielu religii określanych jako superstitio była religia żydowska. Ta jednak była łatwiejsza do przełknięcia dla Rzymian, gdyż jak sami przyznawali, broniła ją jej starożytność. Chrześcijaństwo nie miało tak dawnej metryki, chociaż początkowo nie bardzo odróżniano jego wyznawców od Żydów. Gdy jednak doszło do oczywistego zrozumienia inności chrześcijan, spadło na nich odium nowości i odrażających innowacji w sferze religijnej. Tak pojmowali to starożytni, w środowisku których pojawiali się wyznawcy Chrystusa. Potępiano ich za owe innowacje, a żydowskie pochodzenie dodatkowo ściągało na nich całą niechęć, jaką świat starożytny żywił wobec Żydów.