Wybrałam Balladynę.
Wreszcie wróciłyśmy z pola. Jestem totalnie zmęczona, najchętniej zostałabym w domu, a nie latała po skrawku ziemii. Nie zdążyłam odsapnąć, a już ktoś puka do drzwi. Nie chciało mi się otwierać, ale kiedy matka odchyliła drzwi zobaczyłam za nimi mężczyznę, przystojnego i, na oko, bardzo bogatego, nazywał się Kirkor. Powiedział mamie, że chce wziąć mnie lub Alinę za żonę. Zaczął zadawać pytania, więc udawałam, że będę idealną żoną, kocham matkę, siostrę, wygadywałam takie bzdety, że się w głowie nie mieści!Mama powiedziała, że mamy z Aliną iść na maliny, a ta, która zbierze więcej, tą weźmie Kirkor. To jasne, że JA powinnam zostać jego żoną! Nie ta głupia Alina! Będę bogata, zostanę królową i będę rządzić krajem!