Odpowiedź :
Czy istnieją dobre kłamstwa?
Każdemu z nas zdarzyło się kiedyś skłamać. W złej lub dobrej wierze. Czasem wręcz sytuacja aż prosi się o małe podkolorowanie prawdy. Czy istnieją, zatem dobre kłamstwa?
Dobre kłamstwa to zaprzeczenie samo w sobie, dyskretny oksymoron. Nie istnieją, tak samo jak brudna czystość i zła dobroć. Nie istnieją także z punktu widzenia wiary, gdzie każde najmniejsze kłamstewko jest uważane za grzech.
Jednak rzeczywistość niejednokrotnie pokazuje nam, że nie wszystko jest absolutnie czarne lub absolutnie białe. I nikt nas nie przekona, że jest inaczej ;-)
W niektórych sytuacjach prawda jest najmniej pożądaną wartością. Nie chcemy, bowiem słyszeć niczego, co nas przygnębi bądź sprawi, że będziemy w jakikolwiek inny sposób nieszczęśliwi. Ciężko jest nam także patrzeć na smutek tych, na których nam zależy, których kochamy. Więc jeśli jedno kłamstwo jest w stanie kogoś uszczęśliwić, lub wręcz ocalić od upadku – czy nie jest to, zatem okoliczność łagodząca?
Czasem karmią one naszą próżność „Tak kochanie, świetnie wyglądasz w tej cholernej sukience, chodź idziemy...”, a czasem dają nadzieję na lepsze jutro, na wyjście z ciężkiej choroby, lub beznadziejnej sytuacji.
Nie istnieją dobre kłamstwa, lecz istnieją takie, które czynią ludzi szczęśliwszymi. Czasem są potrzebne, aby świat nie wydawał się do końca szary i okrutny. Przynajmniej w naszym domniemaniu i tych, których kochamy.
Każdemu z nas zdarzyło się kiedyś skłamać. W złej lub dobrej wierze. Czasem wręcz sytuacja aż prosi się o małe podkolorowanie prawdy. Czy istnieją, zatem dobre kłamstwa?
Dobre kłamstwa to zaprzeczenie samo w sobie, dyskretny oksymoron. Nie istnieją, tak samo jak brudna czystość i zła dobroć. Nie istnieją także z punktu widzenia wiary, gdzie każde najmniejsze kłamstewko jest uważane za grzech.
Jednak rzeczywistość niejednokrotnie pokazuje nam, że nie wszystko jest absolutnie czarne lub absolutnie białe. I nikt nas nie przekona, że jest inaczej ;-)
W niektórych sytuacjach prawda jest najmniej pożądaną wartością. Nie chcemy, bowiem słyszeć niczego, co nas przygnębi bądź sprawi, że będziemy w jakikolwiek inny sposób nieszczęśliwi. Ciężko jest nam także patrzeć na smutek tych, na których nam zależy, których kochamy. Więc jeśli jedno kłamstwo jest w stanie kogoś uszczęśliwić, lub wręcz ocalić od upadku – czy nie jest to, zatem okoliczność łagodząca?
Czasem karmią one naszą próżność „Tak kochanie, świetnie wyglądasz w tej cholernej sukience, chodź idziemy...”, a czasem dają nadzieję na lepsze jutro, na wyjście z ciężkiej choroby, lub beznadziejnej sytuacji.
Nie istnieją dobre kłamstwa, lecz istnieją takie, które czynią ludzi szczęśliwszymi. Czasem są potrzebne, aby świat nie wydawał się do końca szary i okrutny. Przynajmniej w naszym domniemaniu i tych, których kochamy.