Jako był chłopcem rzymskim. W dniu jego 12 urodzin tato zabrał go na przechadzkę.
Zabrał go najpierw do term, chłopcu bardzo sie tam podobało. Potem sumiennie ułożoną drogą poszli do koloseum. Tato bardzo wiele opowiadał o poczcie i o cemencie,a nie był to głupi człowiek i robił to z taka fantazją że chłopiec chłoną każde słowo. Pod akweduktem, siedzilei i oglądali widoki. Gdy nastała pora obiadu obaj wrócili do domu.
Jako przeżył niezapomniany dzień. Zrozumiał wiele rzeczy a jeszcze więcej dowiedział sie o swoim rodzinnym meiście. Już wiedział kim bedzie. Zostanie tak jak tata inzynierem.