Odpowiedź :
Witam Cię mój pamiętniku. Zaniedbałem cię trochę. Ale obiecuje ci ze to się zmieni i częściej będę pozostawiać po sobie tu ślad.
Pewnego razu, wiosną -w pierwszych dniach maja ,wybrałem się do parku, aby po nocy spędzonej nad książkami, orzeźwić się świeżym powietrzem i nabrać werwy. Przybywszy do parku, ujrzałem niespodziewanie na kamiennej ławce, piękna pannę-Annę Stogowską. Była ona cudowną dziewczyną o błękitnych oczach, uczennicą klasy siódmej żeńskiego gimnazjum. Nazywano ją Birutą. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Często bywałem w tym parku ,by móc podziwiać jej urodę i być blisko niej. Ona także tam przychodziła ,jak zawsze siadała na jednej z kamiennych ławek i uczyła się. Nawzajem, wysyłaliśmy sobie tajemnicze spojrzenia przepełnione miłością. Beztrosko podziwiałem ja za każdym razem, kiedy miałem zaszczyt ją widzieć. Była dla mnie aniołem ,promykiem świetlnym w tym monotonnym życiu. To dzięki tym naszym spotkaniom, stałem się bardziej radosny i bardziej optymistyczniej patrzyłem na świat. Dzięki niej umiałem dostrzegać nowe oblicze przyrody. Gdy tak ,,byliśmy razem ?wydawało się że otaczający mnie świat, staje się barwniejszy. Lecz niestety nic nie trwa wiecznie. W wakacje wyjechałem do Gawronek.
Pewnego razu, wiosną -w pierwszych dniach maja ,wybrałem się do parku, aby po nocy spędzonej nad książkami, orzeźwić się świeżym powietrzem i nabrać werwy. Przybywszy do parku, ujrzałem niespodziewanie na kamiennej ławce, piękna pannę-Annę Stogowską. Była ona cudowną dziewczyną o błękitnych oczach, uczennicą klasy siódmej żeńskiego gimnazjum. Nazywano ją Birutą. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Często bywałem w tym parku ,by móc podziwiać jej urodę i być blisko niej. Ona także tam przychodziła ,jak zawsze siadała na jednej z kamiennych ławek i uczyła się. Nawzajem, wysyłaliśmy sobie tajemnicze spojrzenia przepełnione miłością. Beztrosko podziwiałem ja za każdym razem, kiedy miałem zaszczyt ją widzieć. Była dla mnie aniołem ,promykiem świetlnym w tym monotonnym życiu. To dzięki tym naszym spotkaniom, stałem się bardziej radosny i bardziej optymistyczniej patrzyłem na świat. Dzięki niej umiałem dostrzegać nowe oblicze przyrody. Gdy tak ,,byliśmy razem ?wydawało się że otaczający mnie świat, staje się barwniejszy. Lecz niestety nic nie trwa wiecznie. W wakacje wyjechałem do Gawronek.
Jest już późno, ale jak każdego dnia muszę Ci się drogi pamiętniku zwierzyć z moich dzisiejszych radości i smutków. Tuż po szkole o godz. 15 udałam się do niego. Jeszcze Ci o nim nie wspominałam, nazywa się Paweł- poznałam go niedawno. Pokochałam go. Każdy dzień spędzony w jego ramionach był po prostu boski. Lecz nie mogłam z nim spędzać zbyt wiele czasu. Moi rodzice nie są zadowoleni z tego związku i nie pozwalają mi się z nim widywać. Ale i tak po kryjomu to robiłam. Lecz od niedawna zauważyłam, że Paweł stał się jakiś dziwny. Chodzimy razem do jednej szkoły, lecz on w naszym liceum omija mnie i zachowuje się tak jakby nic nas nie łączyło.
Gdy w środę po lekcjach zaszłam do domu zdecydowałam, że zadzwonię do niego. Gdy odebrał telefon wyjaśniłam mu w czym jest problem. On powiedział: "Zdaje Ci się... Wcale tak nie jest". Pomyślałam, że wszystko wyjaśni się następnego dnia w szkole. Spotkałam się z moją przyjaciółką. Kamila powiedziała, że widziała wczoraj Pawła z jakąś inną dziewczyną. "Czy to znaczy, że on mnie zdradza?" Następnego dnia wszystko wyszło na jaw. Za moimi plecami spotykał się z moją koleżanka z poprzedniej klasy.
Drogi Pamiętniku...
Mam 17 lat i nazywam się Majka. Przeżyłam już to cudowne uczucie wiele razy. Lecz za każdym razem kończyło się tak jak i to. Nie wiem czy to są tylko i wyłącznie zauroczenia, ale z każdym związkiem uważałam moje uczucie za coraz poważniejsze. Zadaje sobie pytania: "Czy to ja nie potrafię kochać?" "Czy może ktoś nie potrafi żyć w tak poważnych związkach?" Chciałabym to wreszcie zrozumieć. Ale nie potrafię sobie sama na te pytania odpowiedzieć. Przecież wszyscy mówią że w życiu najważniejsza jest miłość, ale wcześniej trzeba wiedzieć co to znaczy KOCHAĆ. Może spotykam takie osoby, które nie wiedzą o tym co to jest miłość i chcą po prostu przeżyć kolejną przygodę w swoim życiu. Ale dążąc do tego ranią innych ludzi i zniechęcają ich do tego by przeżyli coś cudownego.
Drogi Pamiętniku...
Może to po prostu ja jestem jeszcze za młoda do tego, aby myśleć o poważnym związku? Czasami boję się, że nie będzie takiej osoby, która mnie pokocha i przeżyje e mną resztę swojego życia. Ale szczerze wolałabym być sama, niż ciągle raniona przez innych ludzi. A może i mi się uda...? Mam nadzieję=) Ale jak to ludzie mówią: :Nadzieja jest matką głupich"=(
Gdy w środę po lekcjach zaszłam do domu zdecydowałam, że zadzwonię do niego. Gdy odebrał telefon wyjaśniłam mu w czym jest problem. On powiedział: "Zdaje Ci się... Wcale tak nie jest". Pomyślałam, że wszystko wyjaśni się następnego dnia w szkole. Spotkałam się z moją przyjaciółką. Kamila powiedziała, że widziała wczoraj Pawła z jakąś inną dziewczyną. "Czy to znaczy, że on mnie zdradza?" Następnego dnia wszystko wyszło na jaw. Za moimi plecami spotykał się z moją koleżanka z poprzedniej klasy.
Drogi Pamiętniku...
Mam 17 lat i nazywam się Majka. Przeżyłam już to cudowne uczucie wiele razy. Lecz za każdym razem kończyło się tak jak i to. Nie wiem czy to są tylko i wyłącznie zauroczenia, ale z każdym związkiem uważałam moje uczucie za coraz poważniejsze. Zadaje sobie pytania: "Czy to ja nie potrafię kochać?" "Czy może ktoś nie potrafi żyć w tak poważnych związkach?" Chciałabym to wreszcie zrozumieć. Ale nie potrafię sobie sama na te pytania odpowiedzieć. Przecież wszyscy mówią że w życiu najważniejsza jest miłość, ale wcześniej trzeba wiedzieć co to znaczy KOCHAĆ. Może spotykam takie osoby, które nie wiedzą o tym co to jest miłość i chcą po prostu przeżyć kolejną przygodę w swoim życiu. Ale dążąc do tego ranią innych ludzi i zniechęcają ich do tego by przeżyli coś cudownego.
Drogi Pamiętniku...
Może to po prostu ja jestem jeszcze za młoda do tego, aby myśleć o poważnym związku? Czasami boję się, że nie będzie takiej osoby, która mnie pokocha i przeżyje e mną resztę swojego życia. Ale szczerze wolałabym być sama, niż ciągle raniona przez innych ludzi. A może i mi się uda...? Mam nadzieję=) Ale jak to ludzie mówią: :Nadzieja jest matką głupich"=(