Zasada ta oznacza, że ci, którzy chcą by panował pokój, muszą być stale przygotowani do wojny. Państwo i politycy, którzy bronią pokoju, muszą zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba inwestować środki w armię, w uzbrojenie, a także w infrastrukturę obronną. W historii starożytnego Rzymu tę zasadę realizowano najczęściej tak, że Rzym - korzystając ze swej wspaniałej armii i uzdolnionych wodzów - pierwszy najeżdżał na barbarzyńców (lub państwa greckie) i pokonywał ich na ich własnych terytorium. To sprawiło, że Rzym cały czas się powiększał, a Italia bogaciła, bo wojny nie toczyły się na jej terenie. Natomiast później, niestety, Rzym w okresie późnego cesarstwa będzie musiał przejść do defensywy, i wtedy właśnie zaczną się liczne porażki tego kraju.
Zasada ta jest w dużej mierze uniwersalna i aktualna również i dziś. Patrząc na sytuację w Europie, czyli na agresję Rosji na Ukrainę, większość państw europejskich zaczęła przeznaczać duże środki inwestycyjne na zbrojenia i armię. Szkoda, że nie robiono tego również wcześniej, ponieważ tylko długofalowe inwestycje mogą przynieść oczekiwany rozwój i bezpieczeństwo.