Odpowiedź :
Drzewo genealogiczne to wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (1891-1945). Opowiada o tęsknocie podmiotu lirycznego za krajem swoich korzeni, za wyobrażoną ojczyzną, miejscem, z którego pochodzi.
Analiza wiersza
Podmiot liryczny Drzewa genealogicznego pochodzi z wody. Potwierdzają to apostrofa z pierwszego wersu: Wiem, żeś mi ojczyzną, o morze prześliczne! Więzy krwi z wodą podkreśla cała pierwsza strofa: osoba mówiąca poetycko opisuje swoje "drzewo genealogiczne", czyli korzenie, z których wyrasta, poprzez koral na dnie morza. Czuć tu rozrzewnienie i stęsknione wołanie podmiotu.
W drugiej strofie zostaje opisana sytuacja liryczna: podmiot, niby-syrena (co sugeruje też odwołanie do bajki Hansa Christiana Andersena), został skrzywdzony na lądzie (Mój srebrnołuski ogon rozdzielono cięciem, ...ginę z pragnienia, ...boli mnie kontakt z ziemią). Życie na ziemi jest dla niego/niej udręką i cierpieniem.
Trzecia zwrotka wyraża ukryte pragnienie podmiotu lirycznego, by z powrotem znaleźć się w wodzie. Metafora wody jest tu także użyta dla określenie łez, które płyną z jej/jego oczu jako strugi słonej morskiej wody. Osoba mówiąca woła o pomoc, chciałaby głębi, rozumianej tutaj nie tylko jako głębokość akwenu, ale też bogactwo sensu, którego ewidentnie jej brakuje.
Opozycja między ziemią (lądem) i ogniem (słońce) a wodą wymusza odczytanie niedosłowne. Dla podmiotu lirycznego krainy wody to zapewne ojczyzna, miejsce bliskie sercu. Chce do niego usilnie wrócić, wszystko sprowadza go na ścieżkę powrotu, ale nie jest w stanie. Pozostaje mu uronić łzy nad swoim drzewem genealogicznym, które przez drobne elementy wciąż o sobie przypomina.
Atmosfera utworu jest ewidentnie smutna, refleksyjna, melancholijna. Podmiot liryczny chowa się za barwną, wodną metaforą, by opowiedzieć o czymś intymnym, skrytym. Dosłowność mogłaby zepsuć efekt szczerości tego wyznania.