Odpowiedź :
Władza to moc decydowania o losie poddanych, to prestiż, zaszczyt, ale przede wszystkim odpowiedzialność.
„Antygona“
Kreon jako władca lekceważył prawa jednostki, łamał prawa religijne, pogardzał wiarą ludu.
Zakazał grzebania Polinika, co miało być karą odstraszającą innych zdrajców. Pragnąc zaprowadzić porządek w swoim państwie, stawia swoje prawa nad boskimi. Gdy Antygona łamie jego zakaz i zostaje uwięziona, nie chce uwolnić jej ponieważ bał się, że zostanie uznany za władcę słabego, chwiejnego, a wtedy prawo dalej nie będzie przestrzegane. Jednak w swojej postawie jako władca Kreon popełnił błędy. Ustalił prawo, które było sprzeczne z nakazami religii, stawiając w ten sposób swoich poddanych w sytuacji nierozwiązywalnego konfliktu moralnego, ponieważ prawo nie może łamać tego, co dla ludzi jest świętością. Kreon również nie słucha głosu swojego ludu, gdy ten współczując Antygonie, domagał się jej uwolnienia. Nie słucha też syna, który zwraca mu na to uwagę.
Władca musi liczyć się ze zdaniem społeczeństwa, nie wolno mu łamać praw boskich, ustanawiając prawo odpowiada za ich los.
„Makbet"
Makbet jako władca stał się okrutnym tyranem, na co miała wpływ droga, jaką doszedł do władzy. Stał się zbrodniarzem, królobójca. Zabił Dunkana, potem zlecił zabójstwo swego przyjaciela Banka. Dla utrzymania władzy dopuszczał się okrucieństw - nie cofnął się przed zabiciem bezbronnej kobiety czy dzieci. Ktoś, kto zdobył władzę niezgodnie z prawem prawem, nie może jako władca stać na straży tego prawa. Takiemu władcy grozi nieuchronny upadek, gdyż decydując o losie innych, wpływa także na swój los.
„Król Edyp“
Edypa jako władcę można stawiać za wzór. Świadomy odpowiedzialności za lud, dbał o miasto, martwił się jego tragedią, chciał pomóc, ratować je przed klęskami, dociec prawdy. W chwili, gdy dowiedział się, że rozwiązaniem problemów poddanych może być ukaranie zabójcy Lajosa, bez zwłoki uruchomił śledztwo, ogłosił surową karę dla zbrodniarza. Społeczeństwo ceniło swego władcę, który był przeciwnego zadnia niż Kreon, brat Jokasty uważający, że lepsza jest pozycja członka rodu królewskiego, któremu należą się szacunek i dobrobyt, a nie ma on na głowie odpowiedzialności za lud.