Myślę, że najciekawsza przygoda Stasia i Nel odbyła się ze słoniem Kingiem. Zaczęła się ona od długiej wędrówki dzieci wraz z dwoma murzynami i Kalim. Po paru godzinach chodzenia zauważyli słonia, który był uwięziony w dużym wąwozie. Wyjście z niego było zawalone ogromnym głazem. Staś niestety nie dał zbyt dobrego przykładu młodszej Nel chcąc zabić uwięzionego słonia. Po długich błaganiach chłopca przez dziewczynkę Staś nie zastrzelił zwierzęcia. Dzieci z początku nie podchodziły do słonia, lecz z czasem polubili go i nazwali King.