Odpowiedź :
Odpowiedź
Porównując życie średniowiecznych miast z tym na średniowiecznej wsi, trzeba powiedzieć, że pod ośrodkami miejskimi w folwarkach był kontrast bogaci - biedni, panowie - niewolnicy.
W miastach grup społecznych było zdecydowanie więcej. Żebracy bez grosza, biedni robotnicy, średni rzemieślnicy, bogaci kupce i arystokracja.
Oczywiście, jeśli rozpatrywać sprawę, opierając się na sytuacji w Rzeczypospolitej, należy przytoczyć szlachtę zagrodową. Nie była ona biedna, ani bogata. Aczkolwiek w innych państwach Europy trudno ją znaleźć.
Tak więc, jakość życia, obojętnie czy w mieście czy na wsi była uzależniona od statusu społecznego.
W miastach była swobodniej wybrać religię. Na zachodnio-europejskich wsiach religia chłopa to religia pana.
W Polsce i na wschodzie Europy ludy słowiańskie dalej kultywowały obrzędy pradziadów, chociaż nie oficjalnie.
Kościół próbował przywłaszczać obrzędy lub zastępować je.
W miastach próbowano zastąpić topienie/palenie marzanny, zrzucaniem kukły Judasza z katedry.
Chłopi często się buntowali. Na terenach niemieckich powstała nawet zwarta grupa rewolucjonistów. Okres ich działania określa się Wojną Chłopską.
Życie w mieście wymagało pieniędzy.
Rolnicy na wsiach utrzymywali się z tego, co im zostało po tym, jak zabrali im panowie i kościelni.
Porównując życie średniowiecznych miast z tym na średniowiecznej wsi, trzeba powiedzieć, że pod ośrodkami miejskimi w folwarkach był kontrast bogaci - biedni, panowie - niewolnicy.
W miastach grup społecznych było zdecydowanie więcej. Żebracy bez grosza, biedni robotnicy, średni rzemieślnicy, bogaci kupce i arystokracja.
Oczywiście, jeśli rozpatrywać sprawę, opierając się na sytuacji w Rzeczypospolitej, należy przytoczyć szlachtę zagrodową. Nie była ona biedna, ani bogata. Aczkolwiek w innych państwach Europy trudno ją znaleźć.
Tak więc, jakość życia, obojętnie czy w mieście czy na wsi była uzależniona od statusu społecznego.
W miastach była swobodniej wybrać religię. Na zachodnio-europejskich wsiach religia chłopa to religia pana.
W Polsce i na wschodzie Europy ludy słowiańskie dalej kultywowały obrzędy pradziadów, chociaż nie oficjalnie.
Kościół próbował przywłaszczać obrzędy lub zastępować je.
W miastach próbowano zastąpić topienie/palenie marzanny, zrzucaniem kukły Judasza z katedry.
Chłopi często się buntowali. Na terenach niemieckich powstała nawet zwarta grupa rewolucjonistów. Okres ich działania określa się Wojną Chłopską.
Życie w mieście wymagało pieniędzy.
Rolnicy na wsiach utrzymywali się z tego, co im zostało po tym, jak zabrali im panowie i kościelni.