Odpowiedź:
pojechalem do paryza w samolocie zorientowalem sie ze mam tylko 250zl a jade tam na tydzien naszczescie hotel byl juz wykupiony mhsialem wytrzymac tydizen za 250 zl niby ok ale jednak jestem w paryzu i kosztt beda wieksze nie moge wynajac auta ani roweru codziennie kupowalem krosanty ,robilem male zakupy dlugo sacerowalem az w koncu nastala niezizela musialem wraca do domu ale jak bez pieniedzy .Zaczelam lapac auto stopa , jeden mily pan akurat jechal do polski i zabral mnie ze soba byl bardoz miky i tez umial polski podczas drogi stalo sie bardzo duzo trwala ona chyba z 2 dni z postojami (wymys co mogla sie dziać podczas dorgi mysle ze pomoglem)