Odpowiedź :
Odpowiedź:
Teraz Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, dwoma rękami do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak beczkę, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha,
I zagrał: róg jak wicher wirowatym oddechem,
W nie puszczę muzykę i niesie echem.
Umilkli strzelcy, stali szwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmonią pieni.
Starzec cały kunszt, którym niegdyś w lasach słynął,
Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął;
Napełnił wnet, ożywił wielki, gęsty las.
Jakby psiarnię w nie wpuścił i rozpoczął łowy.
Bo w graniu była łowów historyjka krótka:
Zrazu odzew muzyczny, rześki.
Potem jęki po jękach skomlą.
A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot.
Wyjaśnienie:
mam nadzieje że pomogłem