1. Dzięki mistrzowskim zastosowaniu technik kompozytorskich oraz tonacji molowej fragment ten jest na swój sposób klimatyczny i utrzymuje słuchacza w ciągłym napięciu. Podoba mi się ukształtowana przez kompozytora kolorystyka utworu, szczególnie wyraźnie słyszalne wiolonczele i kontrabasy nadające tragizmu. Zaskakujące podczas słuchania było dla mnie również wykorzystanie głosów ludzkich - w chórze oraz w solowym tenorze. Nie przepadam zbytnio za muzyką religijną, jednak było to dla mnie ciekawe doświadczenie.
2. Drugi utwór jest w tonacji durowej, przez co ma zupełnie inny nastrój od poprzedniego - jest skoczny oraz żywy. Po orkiestrowym wprowadzeniu zaczyna się wykonywane w drobnych wartościach solo trąbki. Mimo kilkukrotnie powtarzającego się tematu utwór dzięki dynamicznym zmianom jest interesujący. Wywołał na mnie pozytywne wrażenie, jednak nie wpadł mi zbytnio w ucho.
3. Trzecią pozycja jest dosyć znana (ma dosyć, że tak powiem, nieprzeciętną i jednocześnie nieprzyjemną sławę), jednak nie patrząc na to bardzo mi się podobała. Ma bohaterski charakter, jest pełna dramatu. Wykorzystano tu wiele tryli oraz struktur chromatycznych, przez co słuchający jest lekko oszołomiony skomplikowaną całością. Utwór ten spodobał mi się najbardziej z całej trójki. Chciałabym móc również wyróżnić krótki i nagły koniec pozostawiający "spragnionego" słuchacza w tych samych emocjach jeszcze chwilę po zakończeniu.
Mam nadzieję, że pomogłam. Nie wiem na jakim etapie nauki muzyki jesteś, ale jeśli nie rozumiesz/nie omawialiście niektórych użytych przeze mnie zagadnień, sformatuj tekst odpowiednio do swojego poziomu :))
