Odpowiedź:
Wczoraj około godziny 13 spotkałem Stasia z książki " W Pustyni i w Puszczy". Było to niesamowite spotkanie. Zaczęło się od mojego przyjazdu do Port Saidu. Musieliśmy przenocować w namiocie, gdyż nie było miejsca w chatcę ze słomy. Rano obudził mnie śmiech. Szybko wyszedłem więc z namiotu i poszedłem zobaczyć co się dzieje. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Spotkałem Stasia z mojej ulubionej książki "W Pustyni i w Puszczy". To on się śmiał. Nakarmił Mastifę i poszedł na polowanie wraz ze swoim sztucerem, którego dostał na gwiazdkę. Gdy wrócił dużo rozmawialiśmy i okazało się, że mamy dużo wspólnych tematów. Jego piękne niebieskie oczy aż przyciągały moją uwagę. Następnego dnia, gdy się obudziłem byliśmy już w Polsce. Okazało się, że byłem chory na coś jak "choroba pustyni" i musieliśmy wrócić do Polski. Podobno majaczyłem, więc spotkanie ze Stasięm raczej się nie wydarzyło, ale nie zapomnę tego do końca życia.