Jak zakończyły się rozmowy Polaków z austriackim gubernatorem?

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Na przełomie października i listopada 1918 r., gdy na frontach Wielkiej Wojny milkły działa, wiadomo było, że już tylko dni dzielą Polaków od rozerwania kajdanów niewoli. Gdy 10 listopada do Warszawy powrócił Józef Piłsudski, stolica stała się centrum wydarzeń, które zaowocowały ogłoszeniem niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej. Wydarzenia warszawskie nie były początkiem wielkiego zrywu narodowego, jakim było rozbrajanie okupantów, lecz stanowiły jego kolejny etap. Prowincja wyprzedziła stolicę o blisko dwa tygodnie.

Na terenie dawnego Królestwa Kongresowego jesienią 1918 r. znajdowało się ok. 160 tys. żołnierzy niemieckich i austro-węgierskich, z których większość była w formacjach pospolitego ruszenia. W niektórych oddziałach landszturmu, czy też przeniesionych z Galicji batalionach zapasowych, Polacy stanowili ponad połowę składu osobowego. Część Kongresówki, jak Suwalszczyzna i wschodnia część Podlasia, były pod zarządem dowództwa niemieckiej Armii Wschodniej (Ober Ostu). Administracja okupacyjna – od najwyższego do najniższego szczebla – traktowała ziemie polskie jak rezerwuar surowców i doprowadziła do zalegalizowanej grabieży – czyli tzw. rekwizycji. Brano wszystko, od dzwonów po żywność. Symptomy załamania pojawiły się już latem 1918 r. Jak pisał Jędrzej Moraczewski: „Wieści napływające z Niemiec rozstrajały okupantów. Sprężystość, pewność siebie, siła Niemców w Królestwie malała z każdym dniem”.