opowieść wigilijna, napisz dialog pomiędzy Scrooge bohaterem a duchem

Odpowiedź :

Odpowiedź:

-Pan Scrooge? Dobry wieczór.

-Dobry wieczór. W czym mogę służyć?

-Czy mógłby pan odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących pańskiej przemiany?

-Z największą chęcią.

-Co skłoniło pana do zmiany zdania na temat Świąt?

-W noc przed Bożym Narodzeniem nawiedziły mnie trzy duchy, które pokazały mi moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Może mi się to śniło, może nie... Ale wpynęło na moje zdanie o świecie! Na szczęście!

-Co pokazał panu pierwszy duch?

-Święta kiedyś. Jak zostałem na nie w szkole... Jak siostra po mnie przyjechała... Pokazał mi też moją narzeczoną. Wtedy kiedy ze mną zerwała. To był dla mnie wielki cios. Ale teraz rozumiem ją doskonale.

-Dlaczego z tobą zerwała?

-Ponieważ nie mogła znieść tego, że wciąż pracuję, staję się skąpy... Wiedziała już wtedy, że w przyszłości mi się nie poprawi, wręcz przeciwnie. Miała rację. Aż do teraz...

-A co z drugim duchem, co panu pokazał?

-Pokazał mi tegoroczne święta. Jak spędzają je mój siostrzeniec i sekretarz. Po wizycie duchów poszedłem do Freda. Było tak jak pokazał mi duch. Wesoło, miło. Wiele śmiechu. Dużo zabawy. Takie... Świąteczne święta. Nie jak moje rok temu. A mój sekretarz... No cóż! Nie miał wysokiej pensji, teraz ma wyższą, więc święta u niego nie były bogate. Ale posłałem mu indyka. Myślę, że jedli go jeszcze długo po świętach. Ciesze się, że mogłem mu sprawić przyjemność.

-A co z małym Timem? Słyszałem, że jest chory...

-Wyzdrowiał! Na szczęście. Dałem pieniądze na jego leczenie. Kocham go jak syna.

-Wyzdrowiał! Z takiej choroby... No cóż! Pan teraz to naprawdę święty na ziemi.

-Nie taki święty. Po prostu zadłużyłem się u Pana Boga i teraz ten dług odpłacam najlepiej jak mogę. Chcę go odpłacić jeszcze na ziemi. A przynajmniej tyle, ile się da. Bo całego wiem, że nigdy nie zapłacę. Nigdy! A nie chcę cierpieć tak jak Marley.

-Co mówisz, poprzez 'tak jak Marley'?

-To on powiedział mi, że odwiedzą mnie trzy duchy. Gdy mi się ukazał to targał za sobą długi łańcuch z żelaza, wyglądający jak nasze dokumenty z kantoru. Myślę, że był bardzo ciężki.

-Marley był trzecim duchem? A duch przyszłości?

-Nie Marley był czwartym duchem! Przepraszam, pomyłka... A trzeci duch pokazał mi moją przyszłość. Śmierć... To co mogłoby się zdarzyć, gdyby nie ta przemiana. Ludzie ograbiliby mnie! Nikt by mnie nie opłakiwał. To straszne co dzieje się z ludźmi takimi jak ja wcześniej po śmierci. Ale wiem, zasłużyłbym sobie na to.

-Jeśli mógłbyś teraz coś powiedzieć Marleyowi, to co by to było?

-Dziękuję przyjacielu! Codziennie się za ciebie modlę. I mam nadzieję, że te modlitwy poskutkują! Bo nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbym tego co spotkało ciebie. A co dopiero najlepszemu przyjacielowi. Marley, dziękuję ci.

-O! Już tak późno? Dziękuję za darowanie mi czasu. Rozmowa była bardzo miła.

-Proszę bardzo, do widzenia! Miłego dnia!

w formie wywiadu tez pani zaakceptuje, poniewaz rowniez wchodz w podstawe programowa i jest rownie wazny na egzaminie ósmoklasisty, pozdrawiam ( :