Odpowiedź :
(Symon z Cyreny)
Szedłem z pola po ciężkim dniu pracy. Przechodząc przez Jerozolimę zobaczyłem duże zgromadzenie ludzi wychodzące z miasta. Chciałem zobaczyć co się tam dzieje więc podszedłem bliżej. Nagle poczułem że jakaś silna ręka wciąga mnie w tłum. Okazało się że to żołnierz każe mi pomóc temu człowiekowi w niesieniu jego krzyża. Na początku trochę się bałem i nie specjalnie mi się chciało, ale jak zobaczyłem mężczyznę niosącego krzyż który miał na głowie coś w rodzaju korony z cierni i rany na całym ciele, stwierdziłem że muszę to zrobić. Krzyż był bardzo ciężki, ale widząc cierpienie tego człowieka w ogóle tego nie czułem. Po kilkunastu minutach żołnierz znowu złapał mnie za nadgarstek i kazał zostawić krzyż i iść w swoją stronę. Nie chciałem oddać krzyża. Mogłem jeszcze chwilę go nieść. Ale żołnierz mi nie pozwolił. Więc oddając krzyż poranionemu człowiekowi odszedłem od tłumu ludzi idących zapewne na Golgote i udałem się do domu.
Zrobiła się trochę bardziej odpowiadanie ale mam nadzieje ze pomogłam