Odpowiedź:
Papkin opowiada o tym , że jest zakochany w Klarze i zrobi dla niej wszystko, o co ona poprosi. Za chwilę zdenerwowany sam do siebie mówi, że kiedyś panny tak nie wymyślały, aby przynosić im krokodyle, wystarczył kanarek. Pokazuje to, że słowa "zakochanego" mężczyzny to tylko słowa, i takie deklaracje nic nie znaczą.
Rejent z kolei lubi powtarzać słowa "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba." Jednak te słowa nic nie znaczą. Rejent postępuje tak, aby racja zawsze była po jego stronie za wszelką cenę.
W ten sposób też autor skłania czytelnika do zastanowienia się, z czego wynika to, że czyny i słowa nie idą w parze. Jest to zarówno komiczne, jak i godne refleksji.
Wyjaśnienie: