Odpowiedź :
Odpowiedź:
Był środek nocy jasne promienie księżyca oświetlały ciemność, gdy nagle zza krzaków różowych, soczystych malin, dobiegły kobiece krzyki.
- I ja się boję... Połóż się na ziemi.. Połóż - rzekła wysoka, ładna brunetką o alabastrowej cerze.
- Zostaw mnie! Puszczaj! Natychmiast! - krzyknęła zdzierając sobie gardło, przestraszona jasnowłosa kobieta w warkoczu.
Brunetka wyciągnęła niż i podeszła bliżej jasnowłosej, gdy tylko stanęła blisko, jasnowłosa upadła na twarda ziemię. Brunetka przyszpilila jasnowłosą do drzewa robiąc zamach nożem. W ostatniej sekundzie coś, lub ktoś wydało odgłos. Brunetką upuściła nóż.
- Pomóżcie tej biednej kobiecie - delikatny głos rozbrzmiał między krzewami i drzewami. Brunetką domyśliła się, że to postać ludzka, momentalnie spanikowała ponieważ wiedziała, że nikt nie mógł widzieć jak kogoś zabija, więc nie chciała ryzykować, zrezygnowała.
Brunetka podeszła bliżej miejsca z którego wydobywał się odgłos. Zauwayzka postać, miała ona złote włosy oraz bardzo blade dłonie. Postać zbliżyła się a spanikowana brunetką zaczęła uciekać, wówczas postać ruszyła w pogoń za nią.
- Balladyno! Uważaj! - krzyknęła jasnowłosą w stronę brunetki.
Balladyna stanęła zdezorientowana i nim się obejrzała Zauwayzka sylwetkę mężczyzny, który najprawdopodobniej wybrał się na nocny spacer, poznała go po charakterystycznej szabli, która zawsze widniała przy złotym pasie. Mężczyzna stanął przed złotowłosą, która podniosła nóż Balladyny, który znajdował się na ziemi. Mężczyzna wyjął szable po czym wziął zamach kierując ją na złotowłosą. Wbił szable w łydkę złotowłosej robiąc jej średniej wielkości otwartą ranę, później wszytsko działo się szybko. Szabla odbiła się od masy łydki uderzając w klatkę piersiową mężczyzny, który chwilę później upadł na ziemię, uderzając głową mocno, przez chwilę walczył z powiekami, ale mu się nie udało, stracił przytomność. Przestraszone kobiety podeszły do mężczyzny próbując go obudzić, lecz Zauwayzka ogromną ilość krwi wyciekającą z tyłu głowy, chwilę później mężczyzna stracił oddech.
- Zawrzyjmy układ, my Ci pomożemy z raną a ty nie powiesz nikomu o tym całym zdarzeniu - powiedziała Balladyna do złotowłosej
- Niech będzie - zgodziła się złotowłosą a natspenie poszła z kobietami w stronę zamlu, by opatrzyć ranę. Jasnowłosą wchodzac do zamlu Zauwayzka kopertę, delikatnie ją otwarła gdy kobiety poszły z głąb zamku.
Droga Alino jeżeli to widzisz, wiedz, że cały majątek i władza należą do ciebie. Dzisiaj wyszedłem z zamku bo wiedziałem, że Balladyna będzie chciała Cię zabić, chciałem cie przed tym uchronić.
Twój Kirkor.
Alina stała bardzo zszokowana myśląc nad tym wsyztskim, doszła do wniosku, że wszytko będzie na jej głowie, obróciwszy się ujrzała Balladynę czytającą ten list, nawet nie zauważyła, że ktoś jej go wziął. Później Balladyna podeszła do Aliny gratulując jej z przymusu.
Wyjaśnienie:
Jeżeli wybierzesz te opowiadanie to daj znać co dostałaś bo jestem ciekawa.