Oceń prawdziwość podanych stwierdzeń. Wybierz P, jeśli stwierdzenie jest prawdziwe,
albo F – jeśli jest fałszywe.

Autorka przedstawia sposoby, dzięki którym można znaleźć prawdziwego przyjaciela. P F
Zdaniem autorki współcześnie przyjaźnią nazywane są relacje między ludźmi, które dają im korzyści. P F






tekst:

Maria Szyszkowska
Przyjaźń

[…] My, współcześni nie umiemy się przyjaźnić. Nie chcemy podejmować tego trudu. Poza radościami, które niesie – wymaga wszak od nas czasami zrezygnowania z własnej wygody, niejednokrotnie aż do samozaparcia1. […]
Związki, które na ogół obserwujemy, choć określane bywają mianem przyjaźni, w istocie rodzą się w wyniku wspólnych interesów czy też doraźnych użytecznych celów. Rozpadają się zaś, gdy te względy przestają odgrywać rolę. […]
Panuje przekonanie, że przyjaźń rodzi się głównie w okresie szkolnym, jakby można było ustalić zależność stanów i więzi duchowych od liczby lat. Jeżeli już poszukiwać jakichś prawidłowości, to obserwacja podpowiada, że szuka się przyjaźni – doceniając jej wartość – gdy zawiodą kultywowane więzi rodzinne. […] Wtedy wyraźnie czuje się pustkę wynikającą z braku oparcia w kimś, kto od lat towarzyszył nam i był świadkiem naszej drogi. […]
Przyjaźń zalicza się do tych związków, dla których obojętna jest płeć, wiek, stanowisko w hierarchii społecznej, wykształcenie czy stopień zamożności. Pojawia się, gdy między dwiema jednostkami zawiązuje się bezinteresowny kontakt, gdy rodzi się poczucie „bratniej duszy”. […]
Przyjaźń – co sama odczuwam – pozwala przezwyciężać stany osamotnienia. […]
Przyjaźń to trwały punkt odniesienia w różnorodnym i przeobrażającym się świecie. My też podlegamy przemianom i taki trwały punkt odniesienia jest dla nas bardzo istotnym oparciem. Dzięki pamięci tego, kto towarzyszy naszej drodze zmieniającego się życia – mamy możliwość powracania do siebie sprzed lat.
Przyjaciel bywa naszym lustrem. Pozwala na identyfikację siebie dzisiejszego ze sobą dawnym. A czuć się potrzebnym choćby jednemu człowiekowi – to znaczy istnieć radośnie. Dramatyczne w swym osamotnieniu są sędziwe osoby wyczekujące nadaremnie przyjaznego znaku od kogoś.
[…]
Różnorodne bywają postacie przyjaźni. Od zawiązywanych w momentach krytycznych –na wojnie, w obozie, w czasie prześladowań – do przyjaźni wyrażających się pomocą w codziennych trudach. Bywają też niezmiernie silne związki przyjaźni oparte na wspólnych czynach mających na celu urzeczywistnianie wyznawanych ideałów. Zdarzają się też więzi przyjaźni, które sprowadzają się głównie do zwierzeń z najbardziej intymnych wzruszeń. […]
W czasach dawniejszych istniała instytucja przyjaciół domu. Nie byli oni „naczyniami” do wylewania zwierzeń. Same ich odwiedziny były momentem odświętnym i pobudzającym. W taki sposób również wzrastała tradycja. I dziś trzeba właśnie odbudowywać bezinteresowne więzi przyjaźni nawet z powodów egoistycznych; by mieć wzmożone poczucie sensu życia oraz poczucie bezpieczeństwa ze świadomością lojalności drugiego człowieka.

Maria Szyszkowska, Stwarzanie siebie, Gdańsk 2001.