Odpowiedź :
Odpowiedź:
(akapit) Wszystko zaczęło się pewnego deszczowego dnia około godziny siedemnastej.
(akapit) Szliśmy z chłopakami pograć na konsoli do jednego z nich, kiedy nagle zza zakrętu wyskoczył na nas jakiś szaleniec. Wymachiwał rękami i krzyczał.
- Zabiją mnie!! Zabiją!!!- wytykaliśmy go palcami i śmialiśmy się. Myśleliśmy, że to żart. Kiedy nagle zaczął uciekać........ przed policją. Stanęlismy jak słupy soli i nie potrafiliśmy się ruszyć. Gliny zabrały nas na komisariat i kazały się "spowiadać". Nikt z nas nie potrafił wydukać całego zdania, ale po kilku godzinach ( na szczęcie) nas wypuścili. A przynajmniej większość. Bo zatrzymali jeszcze Staszka-był z nas wszystkich najstarszy... Gdy wróciłem do domu dowiedziałem się, że złapali seryjnego mordercę i... powiedzieli, że to mój kumpel!! Nie wierzyłem własnym uszom. Następnego dnia umówiłem się z resztą chłopaków i poszedłem szukać tamtego gościa, żeby uniewinnili Stacha. Znaleźliśmy go brudnego pod budką z jedzeniem. Siłą zaciągnęliśmy go na policję. Siedzieliśmy tak chyba z pięć razy dłużej, ale efekt był pozytywny-wypuścili Staszka, przeprosili i wysłali posłańca z wiadomością do radia i telewizji, żeby powiedział, że tamto, to była pomyłka, i że Stanisław Krysicki jest niewinny.
(akapit) Koniec końców wszystko zakończyło się dobrze. Mam nadzieję, że więcej takich sytuacji nie będzie!
The End ;) mam nadzieję na naj :D