Odpowiedź:
Rejent:
„Mój Cześniku,
Mój sąsiedzie, luby miły,
Przestań też być rozbójnikiem.”
„Czapkę przedam, pas zostawię,
A Cześnika stąd wykurzę;”
„Niech się dzieje wola Nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.”
„Rzecz ciekawa –
Cześnik wyzwał mnie na rękę,
Acz nie moja to zabawa,
Rzekłem jednak: wola Nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.
I wyszedłem, i czekałem,
Tak, czekałem – nadaremnie.
Może wróżył zbyt zuchwale,
Że mu Rejent nie dotrzyma,
Ale Rejent był na dziale.
Zucha tylko jeszcze nie ma.”
Cześnik:
„No toż bym się, mocium panie,
Kawalerstwa dziś wyrzekał,
By kto…
Niech go piorun trzaśnie!
Długo będzie na to czekał.”
„Cóż, u czarta! Ty spokojny,
Kiedy Rejent mnie napada
I otwartej żąda wojny!
Lecz godnego ma sąsiada!
Dalej żwawo! Niech, kto żyje,
Biegnie, pędzi, zgania, bije!
„Hej! Gerwazy! daj gwintówkę!
Niechaj strącę tę makówkę!”
„A tam co? Głuchoniemy?
Aha! Z listu się dowiemy
Co, co, co, co!
co, co, co, co!
Co! co! co! co!”
Mam nadzieję ze pomogłam :)
