Odpowiedź :
Odpowiedź:
Bardzo ciężko napisać recenzję takiego filmu jakim jest "Unbreakable, Nighta Shayamalana. Zwłaszcza kiedy chce się napisać, że jest to naprawdę wielki hit, a wszyscy dookoła poddają go nieusającemu krytyzmowi. Ja właśnie jestem w takiej sytuacji.
No cóż zacznijmy od tego że nie jest to film dla wszystkich, i ci którzy nie lubią thillerów psychologicznych, nie powinni zabierać się za jego recenzję i na pewno nie wszyscy zrozumieją te naprawde świetne dzieło, nawiązujące do świata komiksów. Ale tak czasami bywa, że za recenzję filmów zabierają się osoby, które mają małe pojęcie o danym gatunku filmowym. Chcę do tego zaznaczyć, że staram się być obiektywny w ocenie tego naprawdę dobrego filmu...
Na pewno porównanie z "TheSix Sense" jest nieuniknione i jak najbardziej na miejscu, dlatego powiem krótko- film jest zrobiony w podobnym stylu, ale z całowicie innym klimatem. W tym pierwszym nacisk położony jest bardziej na grozę, natomiast w "Unbreakable" mamy do czynienia z elementami fantastki, i z odrobiną humoru. Dzięki takiej zmianie proporcji potrafię zrozumieć dlaczego krytycy wyśmiewają niektóre aspekty filmu. Po prostu wszyscy oczekiwali drugiej części Szóstego, który okazał się wielkim hitem, zapominając że to jest całkowicie inny film, poruszający zupełnie inne zagadnienia. Oczywiście nie obraził bym się gdyby dialogi podsycone zosały odrobiną akcji, ale widocznie to nie w stylu reżsera. Jedno jest pewne idąc do kina nie spodziewajmy się nasroju grozy i gęsto ścielących się trupów, bo Shayman próbuje przekazać nam całkowicie inną, lżejszą niż w poprzednim filmiku otoczkę.
Oglądając ten film większość gości zapewnie powie:"człowieku, ale nudy", mam niezmieszane wrażenie, że ci agenci znaleźli się w zupełnie innym miejscu i czasie, całkowicie zmyleni tytułem filmu spodziewają się akcji niczym z "Gladiatora" (rewelacja).
Dosyć tych nudnych wywodów, przejdźmy do samego filmu.
Wady: cóż, na pewno nie jest nią gra aktorów, ale faktycznie akcji jest tu ciut za mało (na przykład scenka z dilerem narkotyków). Poza tym niektóre sytuacje zawierają zbyt dużą ilość detali i po prostu nużą...
Zalety: No cóż, już wiadomo że gra Bruca Willsa jest niezwykle wszechstronna, ale Samuel L. Jackson naprawdę wczuł się w swoją rolę wyśmienicie i naprawdę nie przypuszczałem, że tak dobrze wykreuje Eliayha. Ponadto pomysł i jego realizacja fabularna to naprawdę świetna robota. Muzyka- majstersztyk- dawno nie widziałem tak dobrze skonstrułowanej scieżki dziwiękowej w filmie- momentami jest nawet lepsza niż w "The six sense", do końca podreśla fantastyczny klimat filmu (dokładnie- nie mroczny, ale fantastyczny), i w końcu końcówka- coś niesamowitego, zwala z nóg (jak w Szóstym) i zmienia nastawienie do wszystkich wydarzeń które miały miejsce w filmie. Nie podejrzewałem ani przez chwilę że reżyser poraz kolejny może przygotować taką niespodziankę na sam koniec.
A teraz trochę osobistych przemyśleń... Podejdzewam, że gdyby "The Unbreakable" wyszedłby przed "The six sense" były okrzyknięty naprawdę świetnym filmem, ale teraz kiedy reżyser zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, wszyscy czują niedosyt i krząkają że to już nie to samo, a nawet twierdzą że jest kompletną klapą. Właściwie takie są naturalne prawa rynku filmowego, a jeśli ktoś wyreżyserował megahit (bez skojarzeń z Polsatem), to oczekują coraz lepszych dzieł...W moich oczach (i uszach) ten film jest (chociaż są to raczej zupełnie inne filmy) jest minimalnie gorszy od "Szóstego zmysłu", chociaż sam nie jestem do końca przekonany... ocena??? 8/10, jeśli któś ma inne zdanie, bardzo chętnie się z nim "pospieram".A właśnie- chciałem jeszcze nawiązać do waszej recenzji "Niezniszczalnego" na filmwebie. Uważam, że wasza witryna jest niesamowicie dobrze skonstrułowana (dużo newsów, dobra oprawa i w ogóle świetne teksty), ale recenzja filmu Szayamlana na waszej stronie jest doprawdy żenująca. Po takich bzdetach jakie napisała Pani Ewelinka faktycznie można tą pozycję potraktować jako "komiks z dolnej półki". A zresztą co ja tu będe pisał- z całej recenzji chyba tylko cytaty są prawidłowo dobrane (przecież ta kobieta powinna pisać recenzję bajek dla dzieci. Jednach tych którzy nie rozumieją mojego wzuburzenia niech przejdą się na stronę esensji (tam znajdziecie nieco przydługawą, ale doskonale i wyczerpująco napisaną recenzję "Unbreakable".
Pozdrawiam ❤️