Odpowiedź :
Odpowiedź:
Poniedziałek 8.02
Dzisiaj spałam bardzo krótko. Szczerzemówiąc to sie nie wysłałam. Obudziłam się i poszłam zjeść śniadanie. Po śniadaniu miałam e-lekcje. Byłam strasznie znudzona siedzeniem pół dnia przed komputerem. Po lekcjach zjadłam obiad i poszłam spać. Spałam do 19. Później sie umyłam i do 2.00 siedziałam na telefonie.
Wtorek 9.02
Dzisiaj łatwo mi sie wstawało ,nie byłam zaspana ani zmęczona.Znowu ide na lekcje.Byłam w dobrym chumorze więc po lekcjach poszłam na zakupy. Kupiłam wiele ciuchów.Po powrocie pokazałam ubrania mamie i schowałam je do szafki. Był już wieczór dlatego poszłam spać
Środa 10.02
Dziś zaspałam na lekcje! Wstałam o godz. 12.17 to była moja ostatnia lekcja i miałam reszte dnia na nadrobienie zaległości. Przy nadrabianiu siedziałam aż do 17.34. Nie miałam na nic siły więc włączyłam moją ulubioną playliste i sie położyłam. Zasnęłam.
Odpowiedź:
Dzień pierwszy : dziś przyjechała do nas ciocia w odwiedziny, dawno się z nią nie widziałam ponieważ mieszka w Irladnii, wyjechałam tam kilka lat temu w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy, przyjezdża do nas kilka razy w roku.
Dziś były moje urodziny dlatego z tej okazji przyleciała, powidziała że ma dla mnie prezent z którego ma nadzieję bedę bardzo zadowolona i przyjmę jej ofertę. Przy rodzinnym obiedzie wręczyła mi prezent, zapakowany w małe pudełeczko,owinięty w ozdobny papier, poprosiła mnie abym otworzyła go od razu. Więc odsunęłam się lekko od stołu i położyłam prezent na kolana po czym zabrałam się za jego odpakowanie.
Gdy otworzyłam kartonowe wiczko, zobaczyłam że w środku znajduje się mała biała karteczka odwórcona na drugą stronę, chwiciłam są w dłonie i powoli zaczęłam ją odwracać. Gdy już to zrobiłam zamórowało mnie, na białej karteczce widział napis ,,Bilet do Irlandii - Dublin,, nie wiedziałam co powiedzieć, zawsze chciałam wylecieć gdzieś za granicę, ale w tym momencie nie wiedział czy mam się cieszyć, wiedziałam że najprawdopodobniej ciocia chce zabrać mnie ze sobą, oraz, że nie uzgodniła wyjazdu z moimi rodzicami...
Dzień drugi: po obiedzie, zostałam zapewniona przez moich rodziców że uzgodznili z ciocią wyjazd i wyrazili na niego pełną zgodę, mogę wylecieć z ciocią do irlandi na ponad dwa tygodnie ! Lot miał odbyć się 15 kwietnia, dlatego jeszcze tego samego dnia zaczęłam się pakować, nie wiedziałam co mam ze sobą zabrać dlatego poprosiłam o pomoc mamę.
dzień trzeci: o godzinie 09:18 dotarliśmy z ciocią na letniko w krakowie, byłam mega ciekawa jak wyglądają startujące samoloty. Czekaliśmy na samolot ponad 4h, gdy wreście się pojawił podjechał po nas mały busik który zawiózł nas prosto pod samolot, weszłyśmy i usiadłyśmy w miejscu wskzzanym przez stewardesse, zapiełyśmy pasy po czym samolot ruszych, rozmawiałyśmy z ciocią o tym gdzie będziemy mieszkać, wymieniłayśmy wrażenia z lotu i przy okazji napisąłam SMS do taty że już jestem w samolocie. Ciąg dlaszy nastąpi....
Wyjaśnienie: