Napisz opowiadanie na podstawie Magicznego Drzewa i Czerwonego Krzesła.
Wyobraź sobie, że znalazłeś czerwone krzesło i może spełniać twoje życzenia. Opisz swoją przygodę.
Poproszę bardzo na piątek. Z góry dziękuję i miłego wieczoru.


Odpowiedź :

Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego prezentu dla mojego dziadka,a zbliżały się 80 urodziny kochanego dziadunia Teosia. Zawsze był przy mnie,rozpieszczał mnie,opowiadał ciekawe historie,zabierał mnie na wspaniałe wycieczki. Teraz dziadunio nie ma już tyle sił,mimo ,że ma szczere chęci,to stara się nie poddawać Bardzo mnie niepokoi jego stan zdrowia. Teos,czasami mówię tak gdy nie słyszy,to wspaniały ,ciekawy życia podróżnik.Czesto podróżował,zwiedził wiele krajów z których przywoził cudne pamiątki.Przy nim nie można się nudzić.Czesto przy pomocy internetu zwiedzamy te miejsca,które dziadunio zna osobiście.Jego opowieści są niesamowite ,bajeczne i niezwykle. Bardzo go kocham i chciałabym dla niego znaleźć coś niezwykłego. Postanowiłam ,że zacznę od przeszukania miejsc związanych ze starociami,często można coś interesującego znaleźć. Niestety poszukiwania nic nie dały.Naprawde straciłam nadzieję i było mi bardzo przykro. Wszystkie rady ,podpowiedzi znajomych już mnie znudziły,wszystko było podobne,nudne i bezsensowne . Naprawdę byłam w kropce.Wtedy odezwała się do mnie moja znajoma,która poprosiła mnie abym wybrała się z nią do stryjka Wojtka. Stryjek mieszkał w starym ,dużym domu,na skraju miasta w bardzo szacownej dzielnicy,gdzie budynki miały świetna przeszłość. Gosia opowiadała często niesamowite historie. Bylam bardzo ciekawa. Po drodze rozglądałam się uważnie,wytrzeszczajac oczy przy każdej ciekawej budowli. Wojtek okazał się sympatycznym gadułą .Opowiadal ,opowiadał,aż wreszcie pokazał nam swój ogromny zameczek ,tak o nim pieszczotliwie mówił.Bylo super już miałyśmy wychodzić ,gdy moją uwagę zwrócił jeden śmieszny przedmiot. Stał samotnie w kącie lekko przykryty jakąś tkaniną. Korciło mnie aby spytać ale zabrakło mi odwagi. Goska zauważyła moje zainteresowanie i sama spytala stryja o tę rzecz. Starszy pan chwilę się zastanowił i powiedział ,że ten przedmiot jest magiczny. spojrzelismy po sobie i lekko skrzywiona mina dalej słuchaliśmy ciekawej choć niesamowitej histori tego krzesła. Bo to było krzesło o dziwnej czerwonej barwie,kolor co prawda by już dość wyblakły ale nadal ciekawy. Stryj po długiej wyczerpującej opowieści dał mi je ,tak po prostu. Nie mogłam uwierzyć,co ja z nim zrobię,po co mi " magiczne krzesło". Wtedy pomyślałam o dziadku,podaruje mu je,on lubi takie nietypowe przedmioty .Bedzie to naprawdę niecodzienny prezent,będzie dużo śmiechu i radości. Wiem co sobie pomyślą inni,ale to nieważne,liczy się tylko mój ukochany dziadunio. Zapakowaliśmy ten niezwykły podarek ,pożegnaliśmy starszego pana i ruszyliśmy do domu. Mieliśmy z Gosia niezła zabawę,żartom i śmiechem nie było końca. Trwały przygotowania do celebracji urodzin dziadka,prezent zapakowałam śliczny kolorowy papier z dużą kokardą.Nadszedl wielki dzień,byłam ciekawa reakcji dziadunia. Było wesoło i rodzinnie,prezenty i duży ulubiony tort z toastem. Wyobraźcie sobie nikogo specjalnie nie zdziwił prezent-krzeslo,wszyscy chcieli na nim usiąść,nic specjalnego. Pomyślałam sobie ,że dziadek będzie mógł na nim siadać i wyobrażać sobie ,że podróżuje jak w czasach młodości. Marzyłam ,żeby był szczęśliwy i odwiedził miejsca w których byli jego dawni przyjaciele. Wierzyłam w cudowna moc czerwonego krzesła. Dziadunio był bardzo zmęczony tym świętowaniem przeprosił wszystkich ,życząc spokojnego wieczoru i udał się do pokoju .Następnego dnia wcześnie rano obudził mnie dziadek i nic nie wyjaśniając zabrał mnie do pokoju. Jakie było moje zdziwienie,kiedy zobaczyłam krzesło w pokoju dziadunia zupełnie odmienione,intensywny kolor,żadnych znak zużycia. Dziadunio nie mógł wydobyć przez chwilę głosu,widać było ,że był czymś bardzo przejęty. Gdy zaczął mówić nie mogłam uwierzyć w jego opowieść,wiem ,że dziadek lubi trochę ubarwiać swoje przeżycia ale to było nieprawdopidone wrecz bajkowe. Gdybyście widzieli dziadunia Teosia,oczy błyszczały,twarz promieniała ,był bardzo wzruszony. To był najwspanialszy widok ,mój dziadek płakał i bardzo był mi wdzięczny. Okazało się ,że wypowiedziane przeze mnie życzenia dla dziadka spełniły się jednej nocy. Trudno mi w to uwierzyć,ale patrzac na Teosia uwierzyłam.Stalam długo wtulona w dziadunia i dziękowałam w myslach Gosi jej wujowi za spełnienie marzenia mojego dziadka. Wtedy przypomniałam sobie o słowach pana Wojtka o rzekomej ,cudownej własności krzesła,ale to tylko stara rzecz,niesamowite,najważniejsze ,że dziadziuś Teos poczuł się młodym .Tylko to się liczyło,a krzesło pozostało z nami do dziś chociaż Teosia niema to często siadam na nim i rozmawiam z ukochanym dziaduniem,naprawdę.

przepraszam za błędy! może ci się spodoba.czesc!!!