Odpowiedź :
-Co Mickiewicz czuł na emigracji?
Czuł się nijako zbiegiem z Ojczyzny w chwili zagrożenia. Pisze:
„Biada nam zbiegi, żeśmy w czas morowy
Lękliwe nieśli za granicę głowy!”
Odrzucony, jak nieproszony gość: „Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości”
Lecz na emigracji zagrożenie było równie namacalne:
„Bo gdzie stąpili, szła przed nimi trwoga,
W każdym sąsiedzie znajdowali wroga,”
Nie widział nadziei „Gdy w niebie nawet nadziei nie widzą!”, chociaż nią żył, tęsknił: „I dumał, myślił o swojej krainie.”
-Co myślał o Polsce? Co dostrzegał z daleka?
Dużo myślał o Polsce, o łzach wylanych, o sławie utraconej.
„O łzach, któremi płynie Polska cała,
O sławie, która jeszcze nie przebrzmiała!”
Myślał o katuszy, jaka przeżywają rodacy, takiej, że „Nawet Odwaga załamuje ręce.”
Wracał myślami do lat dziecięcych, które zostaną czyste i święte. Wierzył, że wśród Polaków, którzy pozostali są przyjaciele – bracia, matki, sąsiedzi. W nich zachowa się polskość.
„I tylko krajów tych obywatele
Jedni zostali wierni przyjaciele,
Jedni dotychczas sprzymierzeńcy pewni!”
Wierzył w zwycięstwo:
„Kiedyś - gdy zemsty lwie przehuczą ryki,
Przebrzmi głos trąby, przełamią się szyki,”
A rycerze, porzuciwszy oręż, będą słuchać o przeszłości:
„Wtenczas (…)
Rzuciwszy miecze, siądą rozbrojeni!
Rycerze nasi! zechcą słuchać pieśni!
Gdy świat obecnej doli pozazdrości,
Będą czas mieli słuchać o przeszłości!
Wtenczas zapłaczą nad ojców losami
I wtenczas łza ta ich lica nie splami.”
-Jakie miał marzenia związane z Polską?
Poza niewątpliwym marzeniem o wyzwoleniu, miał marzenie, żeby księgi jego były czytane w polskich domach.