Nieustraszony Chuck Norris jak nie co dzien poszedł do baru. Zobaczył, że gdzieś w oddali rozpoczęła się bójka. On jednak nie wyszedł i choć nie lubi nietaktu podszedł do facetów, którzy kłócili się kto wygrał w tzn. grę rzutki. Gdy ten podszedł jakiś nieciekawy typ zaczął go popychać. Chuck Norris nawet nie strzelając powalił przeciwnika na łopatki. Wtem zjawił się jakiś niechciany gość i wyciągnął spluwę. Chuck Norris nie robiąc hałasu chcąc nie chcąc kopnął gościa z półobrotu. Wtem w bojkę wkroczył właściciel baru i nie kopnąwszy nikogo wyrzucił wszystkich z baru, oprócz Chucka Norrisa. Gdy wszyscy wyszli ten podziękował mu i powiedział, że to niecodzienny dzień, że dziś wszystko idzie mu nie tak. Nagle do baru wkroczyli trzej mężczyźni. Dwoje z nich wyciągnęło pistolety a jeden szukal czegos po kieszeniach. Chuck pomyślał „o ten to chyba jest niestrzelający”. Zaczeli isc w kierunku właściciela baru a ten zaczal biec w ich kierunku choc zazwyczaj jest nie kapany w goracej wodzie. Uderzył jednego prosto w twarz. Jego koledzy probowali mu pomoc wstac i z sykiem „my nienawidzić was” wyszli z baru. Chuck od razu się domyślił ze to byli ci trzej osobnicy którzy przez ostatnie tygodnie rabowali przydrożne sklepy, bary w okolicy. Gdy Chuck wkoncu wyszedl z baru . . . obudziłem/am się. Okazało się ze był to tylko nie zwykly sen.
Przepraszam za brak znakow polskich. Mam nadzieje ze to nie problem. :)
