Napisz opowiadanie na temat:
Stary dąb opowiada...
Pomóżcie muszę to zrobić na jutro daję 50 punktów ;*:)


Odpowiedź :

W swoim życiu przeżyłem wiele.Widziałem tak dużo,że chyba żaden mój zielony przyjaciel nie ujrzał tyle.
Wiele razy widziałem,jak w parku gdzie żyję mama z trójką dzieci borykała się z każdym z nich.Widać było,że jest jej ciężko.Ale się nie poddawała.
Kiedyś też ujrzałem grupę przyjaciół rzucających kamykami w kotka-zwykłego dachowca.Uratowałem go,gdyż zwierzę wdrapało się na najwyższą moją gałąź.Chuligani przestali w niego rzucać.
Ale jedno zdarzenie na zawsze utkwi w mej pamięci...
Pewnego słonecznego dnia mój przyjaciel klon,który ma już sporo sporo lat opowiadał,jak bardzo mu smutno.Że jest już stary,że nikt nie zbiera jego liści...Pocieszałem go.I już mi się to udało,lecz po paru godzinach parę osób z dziwnym hałaśliwym urządzeniem zbliżało się do mnie i do Klonu.Mówili między sobą:
-To co?Ścinamy klon czy dąb?
-Klon jest strasznie stary.Dąb jest dopiero posadzony.
-Dobra.To ja ścinam...
Przeraziłem się,jednak Klon już zupełnie struchlał.
Gałęzie mu dygotały,płakał.
Żegnał się ze mną...
Chciałem powstrzymać tych ludzi,by nie ścinali mojego przyjaciela,jednak przecież ludzie nie znają naszego języka.
Jakim strasznym było widokiem ścinanie starego ,dobrego Klonu.
Dzieci się śmiały,niektóre bliżej podchodziły.
Jakaś kobieta powiedziała:
-To tylko stary klon.W końcu nie będzie nam przeszkadzał.Posadzą nowe piękne drzewo...
Jednak dla mnie żadne drzewo nie zastąpi Klonu...
Kiedy się spostrzegłem Klonu już nie było...
Nieśli go w częściach.
To było takie brutalne...
I co się z nim stało?
Nie wiem.Krążą słuchy,że zrobili z niego zeszyty,meble.
Do dziś nie mogę się otrząsnąć.
Tak za nim tęsknie...

To koniec mej opowieści,przyjaciele.Mam nadzieję,że zapamiętacie je do końca życia.
Dawno dawno temu za górami za lasami zył pewien bardzo stały Dąb był bardzo mądry i wszystkim bardzo pomagał i chciał aby wszyscy sobie go bardzo cenili , ale pewnego dnia pod starym debem pojawiła się z twarzy bardzo miła dziewczynka która miała trudne dla dębu pytanie: Czy moi rodzice sie rozwiodą ??
Dąb nie wiedzial jak ma odpowiedziec na to pytanie więc zapytał dziewczynnki dlaczego zadaje mu to pyatnie a ona odpowiedziała:
-Moi rodzice od 2 lat stale sie kłócą bo nie potrafia sie dogadać ale zawsze po jakimś czasie znów jest okej , ale z dnia na dzien te kłótnie staja sie coraz gorsze i ja nie wiem czy ja dłużej te kłótnie zniose. Wiec przychodze do ciebie dębie z pytaniem : Czy moi rodzice sie rozwiodą??
-Oj dziewczynko ja nie wiem a ty chciałabys?
-Ja sama nie wiem z jednej strony nie a z drugiej tak.
-no to dlaczego nie?
-bo bardoz ich obydwóch kocham i chcce zebycmy mieszkali w jednym domu.
-No a dlaczego tak?
-Bo jeżeli sie rozstana to bedzie dla nas wszytski lepiej bo czasem juz mysle ze zwarujue i nie wiem czy dłużej zniose ich sprzeczki!
-Wiec ja już znam odpowiedz...
-No jak ona brzmi debie prosze powiedz mi!
-Więc mysle ze powinnas isc za głosem serca tak bedzie dla was wszystkich lepiej bo widzisz ja pomoge ci z histori z matematyki i z przyrody ale nie wiem co dla waszej rodziny bedzie lepsze.Zrób co uważasz za stosowniejsze :)

mam nadzieje ze sie przyda :)