Odpowiedź :
Na co dzień stajemy przed różnego rodzaju wyborami. Czasem są one prostrze, czasem trudniejsze. Jednak nie zawsze z kłopotliwej sytuacji da się wyjść zwycięzko. Przed takim właśnie wyborem stanęła Antygona- główna bohaterka tragedii Sofoklesa pt. "Antygona". Uważam, że grzebiąc swojego brata, dokonała słusznego wyboru.
Chciałabym/chciałbym zaprezentować argumenty stojące za słusznością mojego zdania.
Po pierwsze na Antygonie spoczywała klątwa Labdakidów, która zapowiadała, że król Teb, Lajos zostanie zamordowany przez swojego syna Edypa, który następnie ożeni się ze swoją matką- Jokastą i obejmie panowanie w Tebach. Z tego kazirodczego związku doczekają się czwórki dzieci: Polinejkesa, Eteoklesa, Antygony i Ismeny. Gdy jednak Edyp dowie się o swoim pochodzeniu i klątwie oślepi się i wyjedzie z miasta. Pod nieobecność władcy władzę sprawować będą jego dwaj synowie, którzy następnie pokłócą się. Polinejkes wyjedzie z miasta, aby szukać sprzymierzeńców do walki z bratem Eteoklesem. Powróci z armią, lecz obydwaj zginą w bratobójczej walce. Eteokles uznany przez swojego następce Kreona zostanie pochowany z wszelkimi godnościami, Polinejkes zaś jako zdrajca zostanie ukarany po śmierci nie pogrzebaniem ciała, co jednocześnie uniemożliwia mu dostanie się do Hadesu. Klątwa zatem przechodzi na kolejną członkinię rodu Labdakidów- Antygonę.
Przedstawię następny argument. Antygona jest niewątpliwie postacią tragiczną. To znaczy, że niezależnie od dokonanego wyboru spotka ją tragedia. Stosując się do rozkazu Kreona i nie grzebając swego brata Polinejkesa ściagnęłaby na siebie gniew bogów. Gdyby postąpiła przeciwnie, czekała by ją pewna śmierć z ręki władcy Teb. Wybrała ona pogrzebanie ukochanego brata, co z początku zostało potępione przez mieszkańców Teb. Gdy jednak ginie, wszyscy uświadamiają sobie, że postąpiła bardzo odważnie.
Przytoczę ostatni argument. Antygona urządzając pogrzeb swemu bratu zachowała się jak bohaterka. Zdobyła uznanie nie tylko ludu, ale również bogów, wypełniając ich wolę. Jest to zachowanie godne naśladowania.
Moim zdaniem Antygona zachowała się bohatersko. Przypieczetują to słowa przez nią wypowiedziane:" Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić". Całe jej życie było przepełnione miłością do brata i rodziny. Możemy śmiało stwierdzić, że odwagi, jaką się wykazała, może pozazdrościć jej każdy rycerz czy heros. Powinniśmy w codziennym życiu kierować się odwagą tak, jak Antygona.
Myślę, że będzie piąteczka, pozdrawiam :)
Chciałabym/chciałbym zaprezentować argumenty stojące za słusznością mojego zdania.
Po pierwsze na Antygonie spoczywała klątwa Labdakidów, która zapowiadała, że król Teb, Lajos zostanie zamordowany przez swojego syna Edypa, który następnie ożeni się ze swoją matką- Jokastą i obejmie panowanie w Tebach. Z tego kazirodczego związku doczekają się czwórki dzieci: Polinejkesa, Eteoklesa, Antygony i Ismeny. Gdy jednak Edyp dowie się o swoim pochodzeniu i klątwie oślepi się i wyjedzie z miasta. Pod nieobecność władcy władzę sprawować będą jego dwaj synowie, którzy następnie pokłócą się. Polinejkes wyjedzie z miasta, aby szukać sprzymierzeńców do walki z bratem Eteoklesem. Powróci z armią, lecz obydwaj zginą w bratobójczej walce. Eteokles uznany przez swojego następce Kreona zostanie pochowany z wszelkimi godnościami, Polinejkes zaś jako zdrajca zostanie ukarany po śmierci nie pogrzebaniem ciała, co jednocześnie uniemożliwia mu dostanie się do Hadesu. Klątwa zatem przechodzi na kolejną członkinię rodu Labdakidów- Antygonę.
Przedstawię następny argument. Antygona jest niewątpliwie postacią tragiczną. To znaczy, że niezależnie od dokonanego wyboru spotka ją tragedia. Stosując się do rozkazu Kreona i nie grzebając swego brata Polinejkesa ściagnęłaby na siebie gniew bogów. Gdyby postąpiła przeciwnie, czekała by ją pewna śmierć z ręki władcy Teb. Wybrała ona pogrzebanie ukochanego brata, co z początku zostało potępione przez mieszkańców Teb. Gdy jednak ginie, wszyscy uświadamiają sobie, że postąpiła bardzo odważnie.
Przytoczę ostatni argument. Antygona urządzając pogrzeb swemu bratu zachowała się jak bohaterka. Zdobyła uznanie nie tylko ludu, ale również bogów, wypełniając ich wolę. Jest to zachowanie godne naśladowania.
Moim zdaniem Antygona zachowała się bohatersko. Przypieczetują to słowa przez nią wypowiedziane:" Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić". Całe jej życie było przepełnione miłością do brata i rodziny. Możemy śmiało stwierdzić, że odwagi, jaką się wykazała, może pozazdrościć jej każdy rycerz czy heros. Powinniśmy w codziennym życiu kierować się odwagą tak, jak Antygona.
Myślę, że będzie piąteczka, pozdrawiam :)