Odpowiedź :
Witaj, jest to dosyć proste zadanie jednak nie ma tutaj warunków...
Katharsis jest to inaczej oczyszczenie duszy, sumienia.
Mogłabyś napisać o jakiejs sytuacji kiedy komuś pomogłaś
Przykładowo:
Podczas weekendu siedziałam w domu nad książkami, uczyłam się do kolejnego sprawdzianu z historii. Pogoda za oknem była ponura, szkoda by było nawet psa do ogródka wypuścić. Moją niedzielną naukę przerwał telefon przyjaciółki - chciała się spotkać na parę chwil by poplotkować. Rodzice wiedzieli o tym nieszczęsnym sprawdzianie i nie wiedziałam jakich argumentów użyć by choć na chwilę wyjść z domu. Pogoda tka ponura, argumentów więc było mniej niż zazwyczaj. Wzięłam mamę na słówko i skłamałam że pouczę się u Justyny. Mama szybko pogłaskała mnie po głowie i dodała tylko z uśmiechem: - Zbieraj się czym prędzej! Dała mi do tego siatkę ciasteczek i wręcz wypędziła z domu. Nie było mi z tym dobrze, może powinnam od razu powiedzieć jej prawdę. Potem będzie chciała wiedzieć co się działo, czego się uczyłyśmy i przyniosłoby to za sobą kolejne kłamstwa. Postanowiłam jednak wyjść. Okazja do opuszczenia biurka mogła się więcej dziś nie przytrafić. Idąc leśną dróżką w stronę naszej tajemniczej kryjówki zobaczyłam leżącą postać. Bałam się. Już zawracałam, kiedy coś mnie tknęło ,żeby jednak zobaczyć czy komuś nie jest potrzebna pomoc. Podeszłam więc bliżej i ujrzałam starszą babcię, zapewne przewróciła się wracając ze sklepu. Bardzo prosiła mnie o pomoc. Szybko zadzwoniłam na pogotowie, a potem do mamy. Babcia bardzo mi dziękowała. Bardzo sie cieszę, że mogłam pomóc tej pani, obudziło się we mnie wtedy coś jakby szczęście, poczucie spełnienia. Pomoc jaką oddałam kosztowała mnie kłamstwo. Poczułam nawet, że gdybym nie skłamała mamie może nikt by tej pani nie pomógł. Zadzwoniłam szybko do koleżanki powiedzieć, że jednak nie mam czasu się spotkać. O wszystkim powiedziałam mamie... i wybaczyła mi.
Myślę, że ta pomoc oczyści mnie z tego kłamstwa, poczułam sie potrzebna, osiągnęłam pełne katharsis!
Katharsis jest to inaczej oczyszczenie duszy, sumienia.
Mogłabyś napisać o jakiejs sytuacji kiedy komuś pomogłaś
Przykładowo:
Podczas weekendu siedziałam w domu nad książkami, uczyłam się do kolejnego sprawdzianu z historii. Pogoda za oknem była ponura, szkoda by było nawet psa do ogródka wypuścić. Moją niedzielną naukę przerwał telefon przyjaciółki - chciała się spotkać na parę chwil by poplotkować. Rodzice wiedzieli o tym nieszczęsnym sprawdzianie i nie wiedziałam jakich argumentów użyć by choć na chwilę wyjść z domu. Pogoda tka ponura, argumentów więc było mniej niż zazwyczaj. Wzięłam mamę na słówko i skłamałam że pouczę się u Justyny. Mama szybko pogłaskała mnie po głowie i dodała tylko z uśmiechem: - Zbieraj się czym prędzej! Dała mi do tego siatkę ciasteczek i wręcz wypędziła z domu. Nie było mi z tym dobrze, może powinnam od razu powiedzieć jej prawdę. Potem będzie chciała wiedzieć co się działo, czego się uczyłyśmy i przyniosłoby to za sobą kolejne kłamstwa. Postanowiłam jednak wyjść. Okazja do opuszczenia biurka mogła się więcej dziś nie przytrafić. Idąc leśną dróżką w stronę naszej tajemniczej kryjówki zobaczyłam leżącą postać. Bałam się. Już zawracałam, kiedy coś mnie tknęło ,żeby jednak zobaczyć czy komuś nie jest potrzebna pomoc. Podeszłam więc bliżej i ujrzałam starszą babcię, zapewne przewróciła się wracając ze sklepu. Bardzo prosiła mnie o pomoc. Szybko zadzwoniłam na pogotowie, a potem do mamy. Babcia bardzo mi dziękowała. Bardzo sie cieszę, że mogłam pomóc tej pani, obudziło się we mnie wtedy coś jakby szczęście, poczucie spełnienia. Pomoc jaką oddałam kosztowała mnie kłamstwo. Poczułam nawet, że gdybym nie skłamała mamie może nikt by tej pani nie pomógł. Zadzwoniłam szybko do koleżanki powiedzieć, że jednak nie mam czasu się spotkać. O wszystkim powiedziałam mamie... i wybaczyła mi.
Myślę, że ta pomoc oczyści mnie z tego kłamstwa, poczułam sie potrzebna, osiągnęłam pełne katharsis!