!!! NIE Z INTERNETU !!!
Wyobraż sobie ze spędziłes jeden dzień w soplicowie lub w nawłoci .Opisz w formie kartki z pamietnika swoje wrażenia z punktu widzenia osoby która reprezentuje postawe epikurejską.


Odpowiedź :

Wczorajszy dzień spędziłam w Nawłoci. To było coś cudownego. Mieszkańcy tego miasteczka wstawają dosyć późno, dzięki czemu mogłam się porządnie wyspać. O godzinie 11:30 zjadłam śniadanie. Po zakończonym śniadaniu posprzątano i goście rozpoczęli rozmowę. Po chwili wszedł Maciejunio i nakrył stół czystym, białym obrusem. Mieszkańcy Nawłoci przygotowywali się do obiadu.Ci, którzy pojechali na przejażdżkę konną lub eskapadę, wrócili spóźnieni. Na obiad podano czarną kawę z pomarańczową odrobinką wyspiarskiego Curacao i papierosy. Po zakończonym posiłku sprzątnięto stół, a towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Niektórzy poszli na poobiednią drzemkę, natomiast Maciejunio ponownie nakrywa stół. Na stole pojawiła się biała kawa, herbata z żytnimi i pszennymi chlebkami, ze świeżym masełkiem. Podano również suche ciasteczka, które znane są poza granicami państwa nawłockiego. Po kawie pojechałam na krótką wycieczkę do sąsiedniego miasteczka Ostropustu. Po powrocie z miasteczka posłuchałam muzykę w salonie i popatrzyłam jak inni tańczą. Maciejunio znowu krzątał się w kuchni. Przygotował wyśmienitą kolację: baraninkę i kurczątka z rożen. Po kolacji zagrałam z księdzem Anastazym w partię szachów. Natomiast dwie ciotki, mama i Hipolit grali w partyjkę winta. Zakończyliśmy gry o godzinie 23. Maciejunio po raz ostatni tego dnia przygotował posiłek. Przyniósł domowe serki owcze, obce i ostre. Podał również zielone jabłka, jesienne delicje oraz malusieńkie kieliszeczki z czymś tam ciemnowiśniowym. Był to krótki i skromny "podkurek" przed snem.
Był to jeden z najlepszych dni mojego życia. Chciałabym w ten sposób spędzić cały tydzień.


mozna cos powybierac i skleic w kupe ;d