Napisz opowiadanie z dialogiem, w ktorym opiszesz, zabawne lub niecodzienne perypetie spowodowane rozprzestrzenieniem sie nieprawdziwych informacji.
Praca na papierze kancelaryjnym minimum 1,5str


Odpowiedź :

Kiedy Jadzia weszła do klasy, zobaczyła swojego wychowawcę, pana Kalafiora, który stał przy drzwiach, witając wszystkie dzieci.
-Dzień dobry, Jadziu.
-Dzień dobry, panie Kalafiorze - odparła Jadzie i wybuchnęła śmiechem.
-Dzieci, powieście swoje plecaczki na wieszakach i schowajcie drugie śniadanie do szafek. - poprosił pan Kalafior.
Jadzie rozejrzała się po klasie.
-Czy jest tu jeżozwierz Stefan ? - spytała pana Kalafiora
-Nie, mamy szczura o imieniu Tadek. Lubisz szczury.?
Bardzo lubiła żółwie. Na szczęście w samą porę ugryzła się w język.
- Nie. Lubię ropuchy. - I znowu zaczęła zwijać się ze śmiechu.
-Rysiu, twoje miejsce jest przy oknie, a twoje, Jadziu, w pierwszym rzędzie - poinformowała pan Kalafior.
-Wiedziałam ! - Jadzie obejrzała swoją nową ławkę w pierwszym rzędzie. Oczywiście, nie było na niej naklejki w kształcie pancernika z jej imieniem.
No. a kto siedział w rzędzie obok.? Franek "Pożeracz Kleju" Perełka. Zerknął z ukosa na Jadzię, po czym tak mocno wygiął kciuk, że dotknął nim nadgarstka. Jadzia pokazała Frankowi język, zwijając go w kształcie hot doga.
-Ty też lubisz rekiny? - spytał Franek, podając jej mała, białą kopertę, na której było napisane: " Jadzia".
Odkąd zatańczyli razem na zabawie w zerówce, ten chłopak nie dawał Jadzi spokoju. W pierwszej klasie przysłał jej pięć walentynek. W drugiej, z okazji Halloween, Święta Dziękczynienia i Gwiazdki, dostawała od niego ciastka. A teraz, w pierwszym dniu trzeciej klasy, dał jej zaproszenie na swoje urodziny. Jadzie sprowadziła datę - jego urodziny wypadały dopiero za trzy tygodnie! Franka Perełki nie odstraszyłby nawet prawdziwy rekin.
-Mogę zajrzeć pod pulpit twojej ławki.? - spytała
Franek przesunął się. Ani śladu kleju.
Pan Kalafior stanął przed tablica i napisał wielkimi literami: PIZZA Z PODWÓJNYM SEREM I SZYNKĄ.
-Czy dostaniemy na drugie śniadanie pizzę z podwójnym serem.? - spytała Jadzie.
-Pizza będzie na sprawdzianie z ortografii. -Pan Kalafior położył palce na usta, jakby zdradził jakiś sekret. - Sami zobaczycie. - Potem dodał : - A teraz dzieci, proszę o uwagę! Ten rok szkolny spróbujemy zacząć od czegoś nowego. Dzięki temu wszyscy lepiej się poznamy. Chcę, żeby każde z was zrobiło wyklejankę na dowolny temat. O wszystkim. Możecie rysować lub powycinać zdjęcia i nakleić na karton. W ten sposób opowiecie i sobie całej klasie.
Wyklejanka o sobie! Ten pomysł bardzo się Jadzi spodobał, ale nie powiedziała tego na głos.
- To znaczy, że nie musimy rysować całej naszej rodziny?- Spytała Julka Bocian.
-Zaraz wam rozdam listę pomysłów do wykorzystania na wyklejance. Oczywiście, możecie przedstawić też swoją rodzinę. Każdy dostanie również teczkę na wszystkie materiały, jakich chciałby użyć w swojej wyklejance. Będziemy nad tym pracować w wolnych chwilach przez najbliższy miesiąc. Pod koniec września każde z was będzie mogło opowiedzieć o sobie całej klasie.
Przez całą lekcję angielskiego i godzinę wychowawczą Jadzia myślała tylko o jednym- o sobie. Jadzia Bzyk - gwiazda własnej wyklejanki. Może jednak w trzeciej klasie wcale nie będzie tak źle!
-No, to tyle. A teraz czas na sprawdzian z ortografii. Wyjmijcie kartki i napiszcie pięć słów, które potraficie ułożyć z liter zawartych w haśle: PIZZA W PODWÓJNYM SEREM I SZYNKĄ.
"Fajny sprawdzian, prawda? " - taki liścik Jadzia dostała od Franka.
"Nie: - odpisała na swojej dłoni, która machnęła mu przed nosem.
Wyjęła nowiutkie opakowanie kredek potworków ze złymi minkami. Na opakowaniu było napisane: Kredki potworki na paskudne humorki. Widzieliście kiedyś kredkę, która wyglądała, jakby wstała z łóżka lewą nogą?".
Doskonale. Nowe kredki potworki ułatwiły jej myślenie. W napisie na tablicy Jadzia znalazła słowa. :NIE, MISIA, MÓJ, SZYNY I POD, ale napisała:(1) NIE, (2) NIE, (3) NIE, (4) NIE I (5) NIE.
-Kto chciał by przeczytać pięć słów, które ułożył z liter zawartych w haśle? - spytała pan Kalafior.
Jadzia błyskawicznie podniosła rękę.
-Słucham, Jadziu.
-NIE, NIE, NIE, NIE, NIE, NIE! -przeczytała Jadzia.
-To tylko jedno słowo. Brakuje jeszcze czterech. Podejdź tu i napisz je na tablicy.
Jadzia na napisała MISIA, MÓJ, SZYNY I POD, tylko MĄKA i PIWO.
- Czy może być MĘKA - zawołał Rysiek.
-W haśle nie ma "Ę" - zauważył Franek Perełka.
Jadzia dopisała PIES.
-Jeszcze jedno słowo - powiedział pan Kalafior.
Jadzia dopisała PIJE.
- Czy potrafisz ułożyć zdanie z tych słów? - spytał pan Kalafior.
-Pies pije piwo z mąką.
Cała klasa wybuchnęła śmiechem. Franek śmiała się tak bardzo, że aż się zachłysnął.
-Czyżbyś miała dziś paskudny humorek.? - spytał nauczyciel.
-Wrrr. - odparła Jadzia.
-To fatalnie, bo właśnie zamierzałem spytać, kto chciałby zejść do sekretariatu po pizzę. To niespodzianka na rozpoczęcie roku szkolnego.
-Pizza? Pizza! Naprawdę?- W klasie zawrzało jak w ulu.
Jadzia miała wielką ochotę pójść po pizzę. Bardzo chciała otworzyć pudełko i wziąć sobie ten trójnogi plastikowy stoliczek, dzięki któremu pizza nie przykleja się do tektury.
-Tak więc, kto chciałby pójść po pizzę.? - spytała pan Kalafior
-Ja! - wrzasnęła Jadzia.
-Ja!Ja!Ja!Ja! - wszyscy naraz zaczęli się przekrzykiwać i wymachiwać rękami jak wiatraki.
Tylko Rysiek bez słowa spokojnie podniósł rękę
-Rysiu, chciałbyś pójść po pizzę.?
-Pewnie!- wykrzyknął Rysiek.
-Ale szczęściarz.!- prychnęła Jadzia.
Kiedy Rysiek wrócił z pizzą, cała klasa ucichła. Wszyscy zaczęli przeżuwać malutkie trójkąciki z serem, słuchając pana Kalafiora, który czytał na głos opowiadanie o psie zajadającym się pizzą z kiełbasa pepperoni.
Kiedy skończył, Jadzia spytała:
-Proszę pana, czy mogę obejrzeć stoliczek od pizzy?
-Rzeczywiście trochę przypomina malutki stoliczek. Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem.
- Zbieram je - wyjaśniła Jadzia, chociaż tak na prawdę wcale ich nie zbierała, przynajmniej do tej pory.
Na razie jej kolekcje składały się z dwudziestu siedmiu martwych ziem, garści starych strupków, dziesięciu fajnych wykałaczek do zębów, kilkuset ozdobnych plastrów (najbardziej zależało jej na opakowaniach), pudełka pełnego części ciała (lalek!), w tym trzech głów Barbie, oraz czterech nieużywanych gumek w kształcie piłek do baseballa.
-Wiesz co? - powiedział pan Kalafior Dam ci go, jeśli jutro przyjdziesz do szkoły w doskonałym humorku. Zgoda?
-Tak, proszę pana- odparła Jadzia - Tak, tak tak tak, TAK!