Odpowiedź :
1.
Starożytni Egipcjanie balsamowali zwłoki zmarłych (oczywiście tych, których było stać na taką procedurę, a nie było to tanie --> dostęp mieli do tego tak naprawdę faraonowie, kapłani oraz osoby z nimi związane), ponieważ głęboko wierzyli, że ciało może przydać się w życiu pozagrobowym. Twierdzili, że jeżeli ciało nie będzie ulegało rozpadowi, to dusza będzie mogła do niego powracać. Ponadto, mieli przekonanie, że w życiu pośmiertnym, ciało będzie takie jakie zostanie na ziemi.
2.
Z tekstów Księgi Umarłych, które tak naprawdę są poradnikiem dla osoby, jak zachować się po śmierci oraz jak żyć na ziemi, aby pomyślnie przejść przez sąd Ozyrysa, wyłania się obraz Egipcjanina pokornego, posłusznego oraz dobrego, który ma na sumieniu więcej dobrych uczynków niż tych złych, dzięki czemu pomyślnie przechodzi przez sąd duszy.
Obraz ten, jest oczywiście fikcją literacką i ma niewiele wspólnego z tym, co tak naprawdę można powiedzieć o niektórych Egipcjanach. Mieli oni na swoich sumieniach liczne grzechy i występki przeciw Bogom, które z pewnością (o ile taki sąd Ozyrysa istniał/istnieje) nie pozwalały im na przejście sądu dusz.
Starożytni Egipcjanie balsamowali zwłoki zmarłych (oczywiście tych, których było stać na taką procedurę, a nie było to tanie --> dostęp mieli do tego tak naprawdę faraonowie, kapłani oraz osoby z nimi związane), ponieważ głęboko wierzyli, że ciało może przydać się w życiu pozagrobowym. Twierdzili, że jeżeli ciało nie będzie ulegało rozpadowi, to dusza będzie mogła do niego powracać. Ponadto, mieli przekonanie, że w życiu pośmiertnym, ciało będzie takie jakie zostanie na ziemi.
2.
Z tekstów Księgi Umarłych, które tak naprawdę są poradnikiem dla osoby, jak zachować się po śmierci oraz jak żyć na ziemi, aby pomyślnie przejść przez sąd Ozyrysa, wyłania się obraz Egipcjanina pokornego, posłusznego oraz dobrego, który ma na sumieniu więcej dobrych uczynków niż tych złych, dzięki czemu pomyślnie przechodzi przez sąd duszy.
Obraz ten, jest oczywiście fikcją literacką i ma niewiele wspólnego z tym, co tak naprawdę można powiedzieć o niektórych Egipcjanach. Mieli oni na swoich sumieniach liczne grzechy i występki przeciw Bogom, które z pewnością (o ile taki sąd Ozyrysa istniał/istnieje) nie pozwalały im na przejście sądu dusz.