Ten dzisiejszy dzień upłynął mi dość dziwnie.Najpierw nie miałam ochoty iść do szkoły chociaż nie mam z tym z reguły problemów.No ale dobrze że jednak się zebrałam i poszłam bo dostałam tą jakże wyczekiwaną 6 z chemii.W szkole jak nigdy byłam samotnikiem.Zawsze gadam z ludźmi a dzisiaj nie miałam na to najmniejszej ochoty trzymałam się z dala od nich.
Po powrocie ze szkoły nie mogłam usiedzieć w domu.Zjadłam ten nieszczęsny obiad.Dlaczego Ci rodzice tacy są? Dlaczego zmuszają mnie do takich idiotycznych rzeczy jak jedzenie? Odrobiłam lekcje i postanowiłam się przejść do pobliskiego parku.
Gdy tak spacerowałam spotkałam bezdomnego chłopca dopiero teraz zrozumiałam że mój bunt przeciwko światu jest strasznie dziecinny.Wróciłam do domu.Wysłałam kilka sms-ów z przeprosinami za dzisiejszy dzień do koleżanek.Wybaczyły mi.
Przeszłam jakże trudną i pouczającą rozmowę z rodzicami. Nareszcie się dogadujemy.Mam nadzieje że jutrzejszy dzień będzie lepszy i nie będę miała tych dziwnych humorków.
