musze napisać opowiadanie bo to na ocene a jestem dyslektyczka i robie kupe błedow
a to opowiadanie ma być do tych puntów:
1.Przyjazd Andzreja.Jarka,Tomka ,Anki i Jolki nad jezioro
2.rozbicie namiotów
3.wejście do wody
4.zamieszanie na kładce
5.utonięcie dziewczyny
6.próba pomocy
7.pogrzeb Jolki


na wiecej niż pół strony


Odpowiedź :

Pogoda była słoneczna, więc Andrzej, Jarek, Tomek, Anka i Jolka postanowili wybrać się na weekend nad jezioro. Chcieli mile spędzić czas w swoim gronie. Postanowili, że od razu po przyjeździe rozbiją namioty i rozpalą ognisko.
- A może zanim ognisko się dobrze rozpali to pójdziemy do wody? - zaproponował Jarek.
- Ok to chodźmy, bo później może być trochę chłodno. - rzekła Anka.
Cała piątka przebrała się w stroje kompielowe i poszła w stronę kładki. Andrzej zaczął się wygłupiać i udawał, że chcę dziewczyny zepchnąć do wody. W pewnym momencie popchnął Jolkę, nie zdążył jej złapać i wpadła do jeziora.
-Ratujcie ją ona nie umie pływać!!! - krzyknęła Anka.
Tomek szybko wskoczył za nią, żeby ją uratować. Wyciągnął ją na brzeg, ale nie oddychała. Rozpoczął sztuczne oddychanie. Anka zadzwonila po karetke, ale przyjechała za późno. Jolka już nie żyła.

Na pobrzebie:
- Nie wiedziałam, że przez głupi wyjazd stracę moją najlepszą kumpelę.. - stwierdziła Anka.
- A ja nie daruję sobie tego, że to przeze mnie Jolka nie żyje...- powiedział Andrzej drżącym głosem.

Mam nadzieję, że pomogłam ;)