Interpretacja piosenki Eldo - Plaża

Błagam zróbcie - to pilne!!



Eldo
Plaża
Zniknęli już idole,
Bohaterowie zeszłych wojen.
Odeszli z pamięci ludzi,
Ich sławę zabrało morze.
Nowi, choć ciągle świecą
Na firmamencie nieba
Jak my, zmienią się w piasek,
Który zmyje ulewa.
W książkach nikt nie wspomni,
Ludzie już nie chcą czytać,
To świat groteski,
Głosu rozsądku już nie słychać.
Nie ma już bohaterów,
Teraz królem jest błazen.
Teraz jest cool, luźno, super, bomba,
Zniszczono powagę.
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę.
Podstawowe wartości spłonęły jak papier.
Usiadłem na tym brzegu,
Woda koiła ból wędrówki,
Słuchałem krzyku mew,
I widziałem w tym ludzi.
Kto głośniej, kto lepiej?
To niekończący się wyścig.
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawa etyki.
Szukałem sobie podobnych,
Dlatego boli to tak mocno,
Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność.
Tylu nam ludzi podobnych
Wierzyło w świat idealny,
Dziś nie ma nic,
Sami jesteśmy na tej plaży.


Traciliśmy nadzieję
Idąc pod prąd tak silny,
Za rękę z bezczelnością, wiesz,
Sami przeciw wszystkim.
To nie jest serial,
Tu nadzieja umarła,
Ten świat to farsa,
Wolę śnić i spłonąć jak zapałka,
Błysnąć, chociaż na chwilę,
By ogrzać chłód tej nocy.
Może dam życie, energię,
By znowu sens zdobyć
W mieście gdzie każdy róg
Oblepia nachalnie cywilizacja,
Ktoś o tym świecie zapomniał,
Nie wysłał nam światła.
I mimo świadomości,
Że stoję na czymś twardym
Czuję jakby piasek na plaży,
Nikt nie zabroni mi marzyć,
Wędrować tak długo,
Aż sens i spokój znajdę,
Z bohaterami z Olimpu
Siedzieć i pić grappę.
Znaleźć to coś, co kiedyś
Piętnowano jako szaleństwo.
Odnaleźć Boga, bezpieczeństwo,
Przywrócić szlachetność.
To techopolis mnie męczy,
Wysysa z krwią rozsądek.
Zwiększa się świata majątek,
Lecz coraz bardziej znika człowiek.
I tylko w snach mnie tu nie ma,
I tylko w snach czuje radość.
Otwieram oczy
I zamiast plaży znów miasto.


Chcę, byś wysłuchał tych słów,
O jedno proszę, pozwól,
Znajdź w sobie siłę na dobro,
Na wiedzę i na rozum.
Zatrzymajmy się w pędzie.
Nikt nie pamięta, po co biegnie.
Czy na pewno po szczęście?
Czy sam bieg jest biegu sensem?
Nic nie jest pewne,
Ja przecież sam wciąż pytam,
Szukam sposobu,
By kiedyś polecieć jak Ikar,
Na skrzydłach tej wolności.
I jeśli mam jak on spaść,
To spadnę jak on,
Ale szczęśliwy,
Bo żyłem naprawdę.


Odpowiedź :

Ludzie zapomnieli już o tych, którzy walczyli w wojnach. W obecnej chwili inni są „sławni”, lecz także pójdą w nie pamięc, bo pojawią się następni i następni. Ludzie już nie czytają książek, już nie słuchają głosu rozsądku. Nie ma już mądrych i wykształconych ludzi (m. In. Takich jak Sokrates, Chopin, Kopernik czy Rej). W obecnym czasie „rządzi” ten, kto jest na czasie, robi wszystko żeby o nim było głośno. We współczesności racje ma ten kto płaci za to. Sumienie, poczucie winy czy owy zdrowy rozsądek przeminął z wiatrem. W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawa etyki. Teraz, by nie zatracic się w ten paskudny świat uciekamy przed innymi – w samotnośc. Wielu ludzi wierzyło, że będzie lepiej, jednak stracili nadzieje, patrzac na obecny świat.


My chcemy być inni, stanąc naprzeciw wszystkim, mieć własne zdanie i nie dac się otłumanic złu, które rządzi światem. Co niektórzy wolą źyc po swojemu, przebic się ponad to wszystko chociaż na chwilę, nawet jeśli by to miała być ostatnia chwila, ale z własnym zdaniem. Może uda nam się przez to otworzyc oczy kilku następnym osobom. I mimo, że żyjemy na tym szarym świecie to tylko nieliczni starają się dalej widziec wszystko w kolorach poprzez marzenia. Przecież nikt nam nie może zabronic zatracania się w marzeniach, szukania tam lepszego świata, bezpieczniejszego. Światem zawładnęły pieniądze.


Autor słów chce nam przekazac byśmy nie zatracali się właśnie w tym „forsiastym” świecie, tylko odnaleźli w sobie dobro, współczucie – ludzkie uczucia. Zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy po co i dla kogo żyjemy, bo wielu znasz tego nie wie. I wciąż szukamy tego sensu życia. Autor mówi
„Szukam sposobu,
By kiedyś polecieć jak Ikar,
Na skrzydłach tej wolności.
I jeśli mam jak on spaść,
To spadnę jak on,
Ale szczęśliwy,
Bo żyłem naprawdę.”
Czyli szuka sposobu, by „wybic” się z tej szarości i wie, że z powrotem „spadnie”. To mówi że mimo tego spadnie szczęśliwy, bo źył według swoich zasad, a nie całego świata.