Odpowiedź :
Dialog
Nie da się uniknąć różnic opinii między ludźmi. Niekiedy brak zgody dotyczy naprawdę poważnych kwestii i skutkuje konfliktem. Wbrew pozorom, konflikt - także mający szeroki zasięg społeczny - wcale niekoniecznie wynika ze złej woli którejś ze stron. Wręcz przeciwnie! Wydaje się, że znaczna część sporów ma swoje źródło w rzeczywistej trosce o dobro wspólne. Rzecz w tym, że jest to dobro inaczej - co nie znaczy "gorzej" postrzegane. Sekret przezwyciężenia sporu leży zatem w dialogu między zwaśnionymi stronami: w wymianie zdań, pomysłów i koncepcji i wspólnym szukaniu nie tyle kompromisu jako takiego, co podstawy porozumienia opartego na wspólnym rozeznaniu dobra zarówno obu spierających się stron, jak i całej wspólnoty.
Cóż jednak uczynić, jeśli konflikt zrodził się z braku kontaktu i przepływu informacji? Cóż zrobić, gdy wiedza jednych na temat drugich bierze się z własnych lęków i projekcji? Co można poradzić na sytuację, gdy poróżnione strony nie chcą (lub po prostu nie umieją) ze sobą rozmawiać możliwości rozwiązania gwałtownie się kurczą. Wtedy "rację" ma silniejszy, zaś słabszemu pozostaje tylko poddać się biegowi wydarzeń lub szukać sobie nowego miejsca. I choć wtedy zdawać się może postronnym obserwatorom, iż konfliktu nie ma, cisza zalegająca pole niedawnej bitwy niesie tylko zapach śmierci.
Dialog służy oczywiście nie tylko rozwiązywaniu zaistniałych sporów. W znacznie większej mierze jest podstawą ich unikania. Uczciwa wymiana informacji, przemyśleń i projektów pozwala uniknąć wielu niepotrzebnych nieporozumień. Warunki są w zasadzie tylko dwa: po pierwsze samemu będąc uczciwym, trzeba zakładać dobrą wolę i uczciwość drugiej strony; po drugie - trzeba pamiętać o własnej omylności i zawsze wysłuchać drugiego do końca. Jak stwierdził Jan Paweł II: "Pokój jest możliwy".
A jeśli się nie da? Jeśli ten drugi wykorzystuje tylko nasze zaufanie? Cóż... Św. Paweł mówi, byśmy zachowali - o ile to od nas zależy - pokój ze wszystkimi. Jeśli się nie da, trzeba otoczyć adwersarza i cały konflikt gorącą modlitwą, by leczył i przemieniał zwaśnione i zagubione serca
Nie da się uniknąć różnic opinii między ludźmi. Niekiedy brak zgody dotyczy naprawdę poważnych kwestii i skutkuje konfliktem. Wbrew pozorom, konflikt - także mający szeroki zasięg społeczny - wcale niekoniecznie wynika ze złej woli którejś ze stron. Wręcz przeciwnie! Wydaje się, że znaczna część sporów ma swoje źródło w rzeczywistej trosce o dobro wspólne. Rzecz w tym, że jest to dobro inaczej - co nie znaczy "gorzej" postrzegane. Sekret przezwyciężenia sporu leży zatem w dialogu między zwaśnionymi stronami: w wymianie zdań, pomysłów i koncepcji i wspólnym szukaniu nie tyle kompromisu jako takiego, co podstawy porozumienia opartego na wspólnym rozeznaniu dobra zarówno obu spierających się stron, jak i całej wspólnoty.
Cóż jednak uczynić, jeśli konflikt zrodził się z braku kontaktu i przepływu informacji? Cóż zrobić, gdy wiedza jednych na temat drugich bierze się z własnych lęków i projekcji? Co można poradzić na sytuację, gdy poróżnione strony nie chcą (lub po prostu nie umieją) ze sobą rozmawiać możliwości rozwiązania gwałtownie się kurczą. Wtedy "rację" ma silniejszy, zaś słabszemu pozostaje tylko poddać się biegowi wydarzeń lub szukać sobie nowego miejsca. I choć wtedy zdawać się może postronnym obserwatorom, iż konfliktu nie ma, cisza zalegająca pole niedawnej bitwy niesie tylko zapach śmierci.
Dialog służy oczywiście nie tylko rozwiązywaniu zaistniałych sporów. W znacznie większej mierze jest podstawą ich unikania. Uczciwa wymiana informacji, przemyśleń i projektów pozwala uniknąć wielu niepotrzebnych nieporozumień. Warunki są w zasadzie tylko dwa: po pierwsze samemu będąc uczciwym, trzeba zakładać dobrą wolę i uczciwość drugiej strony; po drugie - trzeba pamiętać o własnej omylności i zawsze wysłuchać drugiego do końca. Jak stwierdził Jan Paweł II: "Pokój jest możliwy".
A jeśli się nie da? Jeśli ten drugi wykorzystuje tylko nasze zaufanie? Cóż... Św. Paweł mówi, byśmy zachowali - o ile to od nas zależy - pokój ze wszystkimi. Jeśli się nie da, trzeba otoczyć adwersarza i cały konflikt gorącą modlitwą, by leczył i przemieniał zwaśnione i zagubione serca