Suknię upiąć szpilkami raz krawcowa chciała,
Lecz pudełko pechowo aż ta odkręcała,
Że szpilki jak strzały pomknęły, gdzie chciały
I tylko 3 sztuki w pudełku zostały.
Połowowa tych szpilek aż pod stół uciekła
(Nasz bohaterka to prawie się wściekła).
Część piata tych szpilek na podłogę padła,
Dziesiąta no sukni przepięknie osiadła,
Dwudziesta pod krzesło zręcznie uleciała,
A nasza krawcowa już lekarza chciała,
Bo dwie ją ukłuły w paluszek malutki,
gdy tak odbywały ten swój lot cichutki.
Ale zbierać zaczęła i liczyć dokładnie,
Bo wszystko zebrać trzeba, co na dół upadnie.
I zbiera, i liczy - dziesięciu brakuje!
I martwi się strasznie, bo znów się ukłuje,
gdy na jakąś szpilkę stąpnie swoją nogą,
albo też usiądzie - tam też być mogą!
Pomyślcie kochani, chociażby przez chwilę.
Ileż to było w tym pudełku szpilek?


Odpowiedź :

x - wszystkie szpilki

x = 3 + 0.5x + 0.2x + 0.1x + 0.05x + 2 + 10
x - 0.5x - 0.2x - 0.1x - 0.05x = 15
0.15x = 15
x = 100

Odp. Na początku było 100 szpilek
x - wszystkie szpilki
x=3+0.5x+0.2x+0.1x+0.05x+2+10
x-0.5x-0.2x-0.1x-0.05x=15
0.15x=15
x=100
Odp. Na początku było 100 szpilek