Po śmierci Jakuba Marleya, który był moim jedynym przyjacielem, przejąłem odziedziczony po nim majątek i stałem się jedynym zarządcą naszego kantoru. To jeszcze bardziej oddaliło mnie od ludzi, których nie lubiłem chyba od zawsze. Jedynym celem w życiu stało się bogacenie dla samego bogacenia. Zacząłem skąpić i sobie wszelkich przyjemności i tym, z którymi miałem do czynienia. Wyzyskiwałem strasznie zatrudnianego kancelistę, płacą mu głodową pensję. By oszczędzić na opale w zimę, nie ogrzewałem w ogóle kantoru, nie zważając na to, że to niebezpieczne dla zdrowia mojego pracownika. Z siostrzeńcem nie utrzymywałem prawie żadnych kontaktów, choć co roku zapraszał mnie do siebie na Święta. Ja jednak nie miałem ochoty poznawać ani jego, ani jego rodziny. ■■◇2 tekst Od dziecka znałem tylko cierpienie, strach, biedę. Mój dom nie był wesoły i pełen miłości. Wspomnienia związane z domem są męczące i bardzo nieprzyjemne. Gdy miałem okazję poślubić prostą, ale...