Sokrates [...] jest chyba najbardziej tajemniczą postacią w całej historii filo
zofii. Nie napisał ani pół zdania², a mimo to należy do tych, którzy wywarl
największy wpływ na rozwój myśli w Europie. Niemałe znaczenie miała
także jego dramatyczna śmierć.Wiemy, że przyszedł na świat w Atenach i większą część życia spędził na uli-
cach lub na rynku miasta, rozmawiając z napotkanymi ludźmi. ,,Drzewa na wsi
niczego mnie nie nauczą" - mawiał. Często także można go było zobaczyć, jak
przez wiele godzin stoi w jednym miejscu, głęboko pogrążony w myślach. [...]
Jego brzydota stała się wręcz przysłowiowa. Był mały i gruby, miał wyłu-
piaste oczy i zadarty nos. Powiadano jednak, że dzięki przymiotom ducha był
,,chodzącym ideałem". [...]
Samo sedno działalności Sokratesa kryło się w tym, że pozornie nie starał się
wcale pouczać ludzi. Przeciwnie, sprawiał wrażenie, że to on pragnie się czegoś
od nich nauczyć. Nie dawał lekcji jak pierwszy lepszy nauczyciel, o nie, Sokrates
jedynie rozmawiał.
Nie zostałby jednak sławnym filozofem, gdyby tylko przysłuchiwał się, co
mówią inni, ani rzecz jasna nie skazano by go na śmierć. Sokrates rozpoczynał
rozmowę od zadawania pytań. W ten sposób udawał, że nic nie wie. W trakcie
pogawędki zmuszał rozmówcę, by ten dostrzegł słabości w swoim sposobie
myślenia. Przyparty do muru rozmówca musiał wreszcie rozróżnić, co jest praw-
dziwe, a co nie.
Podobno matka Sokratesa była akuszerką i Sokrates porównywał swą dzia-
łalność ze ,,sztuką położniczą" uprawianą przez akuszerki. To przecież nie aku-
szerka rodzi dziecko. Ona tylko jest obecna przy porodzie, pomaga położnicy.
Sokrates uważał, że jego zadaniem jest pomagać ,,wydać na świat" wia
wiedzę. Prawdziwe poznanie bowiem musi pochodzić z wnętrza każdego w
wieka. Inni nie mogą mu go narzucić. Jedynie poznanie, które pochodzi z kybe.
jest prawdziwą wiedzą.
Spróbuję sprecyzować: zdolność rodzenia dzieci jest właściwoście przyto
dzoną. Podobnie wszyscy ludzie mają przyrodzoną zdolność zrozumie pr
filozoficznych, jeśli tylko posłużą się własnym rozumem. Kiedy człowskazy
na ,,używać rozumu", czerpie coś z siebie.
Właśnie odgrywając rolę nieświadomego, Sokrates zmuszał napo
ludzi, by ,,używali rozumu". Sokrates potrafił udawać, że wie mniej i jes
szy niż rozmówca. Nazywamy to ,,sokratyczną ironią". W ten sposób mogi ban
ustannie wytykać słabości w sposobie myślenia Ateńczyków. Zdarzało sic 03
przykład na rynku - a więc publicznie. Spotkać się z Sokratesem moglo oznaczac
tyle, co zrobić z siebie głupca i ośmieszyć się wobec zgromadzonego tłumu.
Nic dziwnego więc, że z czasem Sokrates zaczął budzić ogólną irytację i był
uważany za dokuczliwego, zwłaszcza dla tych, którzy dzierżyli władzę. [...]
W 399 r. p.n.e. został oskarżony o ,,wprowadzanie nowych bogów" io ,,zwo-
dzenie młodzieży na manowce". Niewielką większością głosów został uznany
winnym przez zgromadzenie liczące 500 osób.Na pewno mógł prosić o ułaskawienie, a w każdym razie uratowałby głowę
gdyby zgodził się na opuszczenie Aten. Jeśliby jednak na to przystał, nie byłby
Sokratesem. On cenił spokój własnego sumienia
i prawdę - wyżej niż życie
śmierć. Nieco później, w obecności najbliższych przyjaciół, opróżnił kielich
Zapewnił, że działał, mając na uwadze jedynie dobro państwa. Skazano go na
z trucizną i zmarł. [...]
Czy słyszałaś kiedyś o nowych szatach cesarza?? W rzeczywistości cesarz był
kompletnie nagi, ale nikt z jego poddanych nie śmiał mu tego powiedzieć. Dopie-
ro jakieś dziecko zawołało, że król jest nagi. To było odważne dziecko, Zosiu.
Sokrates także miał dość odwagi, by oznajmić, jak mało my, ludzie, naprawdę
wiemy. [...]
dawało mu to spokoju. Stał się więc filozofem - kimś, kto się nie poddaje, kto
Nie był on ani pewny czegoś, ani obojętny. Wiedział tylko, że nic nie wie i nie
niestrudzenie poszukuje pewnej wiedzy.W poszukiwaniu mądrości 95
Podobno ktoś z Ateńczyków zapytał wyrocznię w Delfach', kto jest najmą-
drzejszym człowiekiem w Atenach. Wyrocznia odpowiedziała, że jest nim So-
krates. Kiedy o tym usłyszał Sokrates, łagodnie mówiąc, zdziwił się. (Osobiście
przypuszczam, że wybuchnął śmiechem, Zosiu!). Udał się natychmiast do mia-
sta i odwiedził człowieka, który zarówno we własnych oczach, jak i w oczach
innych uchodził za mędrca. Kiedy jednak okazało się, że człowiek ów nie potra-
fił udzielić Sokratesowi żadnej pewnej odpowiedzi na zadane pytania, Sokrates
zrozumiał wreszcie, że wyrocznia miała rację. [...]
Sokrates uznał, że niemożliwe jest osiągnięcie szczęścia, jeśli działa się
wbrew własnemu przekonaniu. Ten, kto wie, w jaki sposób może stać się szczę
śliwym człowiekiem, będzie próbował to osiągnąć. Dlatego ten, kto wie, co jest
dobre, będzie także czynił dobro. Bo przecież chyba żaden człowiek nie pragnio.
być nieszczęśliwym?
A co Ty o tym myślisz, Zosiu? Czy mogłabyś być szczęśliwa, bez przerwy ro-
biąc coś, o czym w głębi ducha wiesz, że nie jest właściwe? Wielu ludzi berdatan
nie kłamie, kradnie i obgaduje innych. No, cóż. Pewnie i oni wiedzą, że to nie text-
dobre, czy jak wolisz, sprawiedliwe. Ale czy sądzisz, że ci ludzie są szczęś?
Sokrates uważał, że to niemożliwe.





MOGŁBY TO KTOŚ ZROBIĆ NA SZYBKO DO ŚRODY 09.11.2022r.
PROSZEEEEE
DAM NAJJJJ