1...Sędzia i Robak na ziemi Klęczeli objąwszy się i łzami rzewnymi Płakali. 2Właśnie ułan ująwszy jej dłoń lewą ręką (Prawą miał na temblaku, widać, że był ranny). 3Z takimi odezwał się słowami do panny: czas zacząć. Podkomorzy rusza, 4Poloneza czas 1 z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza, I wąsa pokręcając, podał rękę Zosi. - 5Zdumieli się słuchacze... Razem ze ze strun wiela Buchnel dzwiek, jakby cała janczarska kapela Orwała się z dzwonkami, z zelami, z bębenki. 6Nie masz zgody, Mopanku. pomiędzy Soplica I krwią Horeszków: 7Zosia kładzie pończoszki biale, ażurowe, I trzewiki warszawskie białe, atłasowe: 8Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła. która to księga I wers? z Pana Tadeusza