POTRZEBUJĘ TEGO NAJPÓŹNIEJ DO WIECZORA!! BŁAGAM
Argumenty i kontrargumenty bohaterów Antygony.
W podanych dialogach Antygony zaznacz różnymi kolorami i ponumeruj argumenty, którymi posługują się poszczególni bohaterowie, by bronić swoich racji. Podkreśl wyrażenia, które uznasz za najistotniejsze w toczonych sporach.

TYLKO PROSZE WYPISAĆ TE ARGUMENTY ZAMIAST PODKREŚLIĆ I JE PONUMEROWAĆ!!
FRAGMENT 1.
Racje Antygony i racje Ismeny
Teza sporna: Trzeba wystąpić przeciw zakazowi Kreona i pochować Polinika
ISMENA
Zważ więc, że teraz i my pozostałe
Zginiemy marnie, jeżeli wbrew prawu
Złamiemy wolę i rozkaz tyrana.
Baczyć to trzeba, że my przecie słabe,
Do walk z mężczyzną niezdolne niewiasty;
Że nam ulegać silniejszym należy,
Tych słuchać, nawet i sroższych rozkazów;
Ja więc, błagając o wyrozumienie
Zmarłych, że muszę tak ulec przemocy,
Posłuszna będę władcom tego świata,
Bo próżny opór urąga rozwadze.
ANTYGONA
Pogrzebię sama, potem zginę z chlubą.
Niechaj się zbratam z mym kochanym w
śmierci
Po świętej zbrodni; a dłużej mi zmarłym
Miłą być trzeba, niż ziemi mieszkańcom,
Bo tam zostanę na wieki; tymczasem
Ty tu znieważaj święte prawa bogów.
ISMENA
Ja nie znieważam ich, nie będąc w mocy
Działać na przekór stanowieniom władców.

FRAGMENT 2.
Racje Kreona i racje Antygony
Teza sporna: Zakaz grzebania Polinika jest słuszny i trzeba go podtrzymać
KREON
Trudno jest duszę przeniknąć człowieka,
Jego zamysły i pragnienia, zanim
On ich na szerszym nie odsłoni polu.
Ja tedy władcę, co by, rządząc miastem,
Wnet się najlepszych nie imał zamysłów
I śmiało woli swej nie śmiał ujawnić,
Za najgorszego uważałbym pana.
A gdyby wyżej nad dobro publiczne
Kładł zysk przyjaciół, za nic bym go ważył.
[...]
I nie milczałbym, klnę się na Jowisza
Wszechwidzącego, gdybym spostrzegł zgubę
Zamiast zbawienia kroczącą ku miastu.
Nigdy też wroga nie chciałbym ojczyzny
Mieć przyjacielem, o tym przeświadczony,
Że nasze szczęście w szczęściu miasta leży,
I jego dobro przyjaciół ma raić.
Przez te zasady podnoszę to miasto
I tym zasadom wierny obwieściłem
Ukaz ostatni na Edypa synów.
ANTYGONA
Przecież nie Jowisz obwieścił to prawo,
Ni wola Diki podziemnych bóstw siostry,
Taka ród ludzki związała ustawą.
A nie mniemałam, by ukaz twój ostry
Tyle miał wagi i siły w człowieku,
Aby mógł łamać święte prawa boże,
Które są wieczne i trwają od wieku,
Że ich początku nikt zbadać nie może.
Ja więc nie chciałam ulęknąć się człeka
I za złamanie praw tych kiedyś bogom
Zdawać tam sprawę. Bom śmierci ja pewna
Nawet bez twego ukazu. [...]
Czcić swe rodzeństwo nie przynosi wstydu.
KREON
Nic był ci bratem ten, co poległ drugi?
ANTYGONA
Z jednego ojca i matki zrodzonym.
KREON
Czemuż więc niesiesz cześć, co jemu wstrętna?
ANTYGONA
Zmarły nie rzuci mi skargi tej w oczy.
KREON
Jeśli na równi z nim uczcisz złoczyńcę?
ANTYGONA
Nie jak niewolnik, lecz jak brat on zginął.
KREON
On, co pustoszył kraj, gdy tamten bronił?
ANTYGONA
A jednak Hades pożąda praw równych.
KREON
Dzielnemu równość ze złym nie przystoi.
ANTYGONA
Któż wie, czy takie wśród zmarłych są prawa?
KREON
Wróg i po śmierci nie stanie się miłym.
ANTYGONA
Współkochać przyszłam, nie
współnienawidzić.
FRAGMENT 3.
Racje Kreona i racje Hajmona
Teza sporna: Trzeba wycofać się z wyroku śmierci wydanego na Antygonę

KREON
O! tak, mój synu, być zawsze powinno,
Zdanie ojcowskie ponad wszystkim ważyć. [...]
Synu, nie folguj wiec żądzy, nie porzuć
Dla marnej dziewki rozsądku, wiedz dobrze,
Że nie ma bardziej mroźnego uścisku,
Jak w złej kobiety ramionach;
Bo skorom poznał, że z całego miasta
Ona jedyna, oparła się prawu,
Nie myślę stanąć wszem wobec jak kłamca,
Ale ją stracę; rodzinnego Zeusa
Niechby błagała; jeśli wśród rodziny
Nie będzie ładu, jak obcych poskromię?
Bo kto w swym domu potrafi się rządzić,
Ten sterem państwa pokieruje dobrze;
Kto zaś zuchwale przeciw prawu działa
I tym, co rządzą, narzucać chce wolę,
Ten nie doczeka się mego uznania. [...]
Tak więc wypada strzec prawa i władzy
I nie ulegać niewiast samowoli.
Jeżeli upaść, to z ręki paść męskiej,
Bo hańba doznać od niewiasty klęski.
HAJMON
Ojcze, najwyższym darem łaski bogów
Jest niewątpliwie u człowieka rozum. [...]
Mam ja tę wyższość nad tobą, że mogę
Poznać, co ludzie mówią, czynią, ganią,
Bo na twój widok zdejmuje ich trwoga,
I słowo, ciebie rażące, zamiera.
A więc cichaczem przyszło mi wysłuchać.
Jak miasto nad tą się żali dziewicą,
Że ze wszech niewiast najmniej ona winna,
Po najzacniejszym czynie marnie kończy.
Czyż bo ta, co w swym nie przeniosła sercu,
By brat jej leżał martwy bez pogrzebu,
Psom na pożarcie i ptactwu dzikiemu,
Raczej nagrody nie godna jest złotej?
Takie się głosy odzywają z cicha.
Ja zaś, o ojcze, niczego nie pragnę,
Jak by się tobie dobrze powodziło.
Bo jestli większy skarb nad dobre imię
Ojca dla dzieci, lub dzieci dla ojca?
[...]
Choćby był mądry, przystoi mężowi
Ciągle się uczyć, a niezbyt upierać.
KREON
A więc w mym wieku mam mądrości szukać
I brać nauki u tego młokosa?
HAJMON
Nie w nieprawości; a jeśli ja młody,
To na rzecz raczej, niż wiek, baczyć trzeba.
KREON
Na rzecz, niesfornym która cześć oddaje?
HAJMON
Ni słowem śmiałbym cześć taką zalecać.
KREON
A czyż nie w takie popadła ta błędy?
HAJMON
Przeczy głos ludu, co mieszka w Teb grodzie.
KREON
Więc lud mi wskaże, co ja mam zarządzać?
HAJMON
Niemal jak młodzian porywczy przemawiasz.
KREON
Sobie czy innym gwoli ja tu rządzę?

Jakie wartości reprezentuje każda z tych postaci?