Pan Hektor Bongrain wybrał się z żoną i synem Kalasantym do Hiszpanii. Ich wspomnienia z pobytu były dosyć osobliwe, ponieważ zwracali uwagę jedynie na niedogodności i wszelkie problemy. Na zdjęciach z wakacji nie uwieczniali siebie, tylko różne przedmioty. Pan Bongrain zamiast zrobić zdjęcie żonie, sfotografował chmurę. Z takiej relacji można było wywnioskować, że wakacje były raczej nie udane, można je nazwać "pasmem udręk". Hotele były przepełnione, jedzenie nie smaczne, a drogi nie nadawały się do jeżdżenia. Panował ciągły upał, na plaży można było się tylko spiec, a "(...) w samochodzie człowiek czuł się jak w piecu".