Raskolnikow napisał artykuł "O zbrodni..." , gdzie wyraził swoje bardzo kontrowersyjne poglądy. Podzielił społeczeństwo na ludzi "zwykłych", którzy powinni żyć w zgodzie z prawem i "niezwykłych", którzy mogą sobie pozwolić na przekroczenie norm, kiedy wymagać będzie tego sytuacja, czyli urzeczywistnienie ich idei. Ludzie pierwszej kategorii służą jedynie zapewnieniu przetrwania ciągłości gatunku człowieka. Są to ludzi konserwatywni, ulegli i układni.
Szerzej rozwija temat wielkich ludzi, czyli drugiej kategorii. Twierdzi, że gdyby ktoś miał stanąć na drodze do ogłoszenia i propagowania odkryć, takich wynalazców jak Kepler czy Newton, mieli by oni prawo do usunięcia tych „przeszkód”. Raskolnikow pisze, że „wszyscy – nie tylko najwięksi, lecz również ludzie choć trochę nietuzinkowi, choć trochę zdolni powiedzieć coś nowszego, muszą na mocy swej natury koniecznie być przestępcami – w stopniu większym lub mniejszym, rzecz prosta.” Ma na myśli siebie. Ku przerażeniu Porfirego i Razumichina stwierdza, że jednostki wybitne mają prawo uznawać zasadę celu uświęcającego środki.