Odpowiedź :
Odpowiedź:
Zbyszko i Maćko siedzieli w Tyńcu w gospodzie 'Pod lutym turem" i gawędzili o swoich przygodach, przeżyciach. Wtem przybył posłaniec oznajmiając, iż zaraz pojawi się księżna Anna Danuta z orszakiem.
REKLAMA
Faktycznie wkrótce potem pojawiła się księżna Anna. Wyraziła prośbę, by Danusia Jurandówna umiliła im czas swym cudnym śpiewem. Danusia uwielbiała śpiewać i chętnie na to przystała. Śpiewała w takim przejęciu, że o mało co nie straciła równowagi, ale bystry Zbyszko podtrzymał ją. Będąc tak blisko młodej panny zachwycił się jej urodą, śliczną buzią i pięknym głosem. Oczarował go ta istotka tak, że się w niej z miejsca zakochał. Przy wszystkich postanowił złożyć jej śluby rycerskie, czyniąc Danusię wybranką swego serca. Danusia również byłą zachwycona. Zbyszko obiecał, że zdobyć dla niej pawie pióra z hełmów krzyżackich i złoży jej u stóp. Chciał pomścić śmierć matki swej ukochanej. Danusia miała wtedy około 12 lat, ale była bardzo rezolutną panienką. Bardzo jej przypadł do gustu młody, przystojny rycerz.
Dzień później księżna Anna wraz z dworem oraz Maćkiem i Zbyszkiem udali się na nabożeństwo do kościoła. Potem ruszyli w drogę do Krakowa. W drodze Zbyszko pokonał Krzyżaka. Chciał bowiem zerwać pi��ra z jego hełmu, by zanieść je Danusi. Okazało się, ze to był poseł krzyżacki. Krzyżaka zdołał jednak ocalić Powała z Taczewa wstrzymując kopię Zbyszka. Dwór księżnej dotarł do miasta i udał się do króla z wizytą. Zbyszko już wtedy dzielnie i wiernie służył swym paniom - Danusi i księżnej. U króla poczęła się rozmowa na temat ataku na Krzyżaka. Dzielny Zbyszko wstał i obwieścił, iż to była jego pomyłka. Ale kara miała być surowa - chciano według prawa skazać Zbyszka na śmierć. Wtedy to wyratowała go Danusia zarzucając rycerzowi na głowę białą chustę z okrzykiem: "Mój ci on!", co oznaczało, iż ma zamiar uczynić go swym mężem i należy mu odpuścić grzechy. Oczywiście po tym wydarzeniu odbyły się zaręczyny Danusi i Zbyszka. Następne spotkanie dwojga zakochanych odbyło się dopiero w trakcie polowania pod Ciechanowem. Tu Zbyszko przyszedł z pomocą de Lorchowi przed rozpędzonym dzikim zwierzem. Ale w potyczce z olbrzymim turem Zbyszko doznaje wielu ran. Wkrótce po tym zdarzeniu Krzyżacy przyszykowali fortel - napisali list do księżnej Anny, by ta przysłała Danusię do ojca - Juranda. Zbyszko i Danusia w tajemnicy pobierają się. Wkrótce Danusia zostaje porwana. Zbyszko wyrusza na poszukiwania ukochanej. Ciągnęły się one bardzo długo, ale w końcu udało mu się odnaleźć swą wybrankę. Gdy ją odnalazł była bardzo słaba, chora, wciąż powtarzała, że się czegoś boi, ale najważniejsze, że żyła. Gdy ruszyli do Spychowa, podczas drogi w końcu zaczęła normalnie mówić. Mimo ogromnej miłości, Danusia wyczerpana zmarła na rękach Zbyszka. Ten wpadł w czarną rozpacz, załamał się po śmierci Danusi. Serce osładzała mu tylko jedna myśl - że Danusia umarła na swej mazowieckiej ziemi, a nie pośród Krzyżaków, że zmarła na rękach ukochanego, a nie gdzieś w lochu krzyżackim.