Odpowiedź :
Dzieci w szkole robiły plakat w drużynie były 2 osoby dzieci nie zdążyły zrobić plakatów a nie mogły ich zostawić w szkole więc dzieci się podzieliły kto bierze do domu.
jedna drużyna nie mogła się podzielić i wyrywały sobie plakat i go porwały a za dwa dni trzeba było oddać plakat dwa dni później wszystkie drużyny oddały oprócz jednej która podarła plakat.
morał z tego taki że: zgoda buduje a nie zgoda
W poprzednie wakacje pojechałem z moim kuzynem Igorem na kolonie. Trwała ona dwa tygodnie i odbywała się nad polskim morzem. Codziennie chodziliśmy na plaże, na basen, a także, raz na jakiś czas jeździliśmy zwiedzać pobliskie zabytki.
Któregoś dnia, nasz opiekun, pan Jan, zaproponował grupowy konkurs na zamek z piasku. Zgodziliśmy się i wylosowaliśmy dwie drużyny po 5 osób oraz wybraliśmy kapitanów (byłem jednym z nich). Moja drużyna zaczęła od rozmowy i zaplanowania tego jak ma wyglądać nasz zamek oraz kto będzie za co odpowiedzialny. Mój kuzyn Igor miał przynosić nam wodę w wiaderku, dwie koleżanki Ala i Hania, zbierały muszelki na ozdobę, a ja i kolega Konrad zaczęliśmy ugniatać piasek pod nasz zamek, a potem powoli go budowaliśmy. Nie dało się nie zauważyć, jaki chaos panował w drugiej grupie, wszyscy na siebie krzyczeli, każdy chciał robić to samo. Ciągle powtarzali, że ich wieża musi być o wiele wyższa niż nasza. Jedna dziewczyna popłakała się po tym jak ich kapitan powiedział, że nikt nie może tego robić, ponieważ zepsują konstrukcję i tylko on może budować, a reszta ma na niego patrzeć. Po godzinie, gdy konkurs się skończyć, mieliśmy piękny zamek ozdobiony muszelkami oraz otoczony wodą. Druga grupa, miała bardzo wysoki i wąski zamek, ale niczym nieozdobiony. Nagle zerwał się dość mocny wiatr i nagle zamek drużyny, z którą konkurowaliśmy, rozsypał się na drobny mak!
Jak widać, nie zawsze warto skupiać się na celu. My, gdy budowaliśmy nasze dzieło, świetnie się przy tym bawiliśmy, jednak druga grupa skupiła się jedynie na tym, że ich zamek musi być koniecznie większy od naszego. Dodatkowo, nie potrafili ze sobą współpracować i zadanie grupowe stało się zadaniem dla samego kapitana. Pamiętajmy więc, że "zgoda buduje, niezgoda rujnuje".