Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pimpek zauważył, że od spodu wiszącego na krześle swetra wystaje nitka. Uznał, że to źle wygląda, poza tym nitka może o coś zahaczyć i będzie kłopot. Pochylił się, więc chwycił ją zębami, szarpnął, pociągnął i odgryzł. Potem zauważył, że niechcący naderwał kolejną dłuższą nitkę. Tę też trzeba będzie odgryźć, pomyślał, a jak pomyślał, tak zrobił. Chwycił wystający kawałek i odpiłował go zębami, trochę już tym wszystkim zirytowany. Dalej poszło jak z płatka. Kwadrans później, na tej dziwnej, aczkolwiek fascynującej czynności, zastał go Artur. Z przerażeniem w oczach zauważył, że w swetrze zrobiła się dziura wielkości sporego jabłka. Jak można się domyślać, sweter wylądował w koszu. Co za pechowy dzień!
Powinno być okej :)