wyobraź sobie że jeden bohater lektury obowiązkowej spotkał się z drugim bohaterem lektury obowiązkowej ( innej) i przeżyli niesamowitą przygodę. Napisz opowiadanie twórcze

błagam na szybko
daje naj ​


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Był piękny, zimowy dzień w angielskim Londynie. Snieg niezwykle drobno, ale intensywnie sypał się z nieba. Pomarszczony, zgarbiony staruszek z czerwonym od zimna nosem właśnie wstał i nic nie wskazywało na to, żeby ten dzień wyglądał inaczej niż zwykle. Ebenezer Scrooge, bo tak bylo staruszkowi na imię, wybierał się jak co dzień, do swojego zakładu pogrzebowego, aby kontrolować efektywność swojego pracownika - Boba Cratchita. Scrooge słynął ze swojej niechęci do ludzi i braku dobrego serca. Nie obchodziło go to, że Bob chciał spędzić święta z rodziną - jego interesowały tylko pieniądze.
Gdy tak zmierzał białymi ulicami przepełnionymi świętującymi już Boże Narodzenie ludźmi, poczuł lekkie szarpnięcie. Najpierw to zignorował, ale gdy ruch się powtórzył odwrócił się i ujrzał małego blondynka ciągnącego go za płaszcz.
- Przepraszam proszę pana, czemu jest pan taki smutny? - zapytał chłopiec. Owinięty w duży, czerwony szalik, wyglądał nieco karykaturalnie, ale jego mina wskazywała, ze chce otrzymać odpowiedź na zadane pytanie.
- Ja? Smutny? Ależ skąd, po prostu się spieszę, daj mi spokój - odburknął Ebenezer.
- Pan tylko takiego udaje. Pan tęskni za kimś, czuje to - odparło z pełnym przekonaniem dziecko. Scrooge faktycznie kogoś stracił - była to jego najukochańsza, młodsza siostra, ale pomimo swojej tęsknoty, starał się nie ukazywać żadnych emocji. Skąd więc ten malec to wiedzial?
- Proszę nie udawać, ja wiem, co pan czuje. Mam tak samo. Ja też tęsknię! Chcę do niej wrócić! Chcę znowu na wieczór przykryć ją kloszem, a w trakcie dnia rozmawiać z nią, by pod koniec wspólnie obejrzeć zachód słońca. Pragnę wrócić do tego, co było, ale jednak nie wiem, jak. Chcę moją róże z prowrotem! - ze łzami w oczach zaczął mówić mały chłopiec - Ale jednak... Muszę to zaakceptować. Muszę nauczyć się żyć bez niej i muszę cieszyć się tym, co mam
- Tego się nie da zaakceptować! To zbyt bolesne...
- Nie biorąc tego do siebie powodujemy tylko większy ból. Pan jest zaślepiony. Zaślepiony możliwością straty kogokolwiek więcej, więc stara się pan gromadzić pieniądze. Dużo pieniędzy. Spotkałem kogoś podobnego do pana, tylko on liczył gwiazdy. Mówił, że one wszystkie do niego należą, ale jednak, pomimo wszytskich tych gwiazd, było widać, jak samotny jest. Panu też jest potrzebny ktoś, kto pana wesprze. Pieniądze szczęścia nie dają, nawet jeżeli pan stara się to sobie wmówić! - gdy Mały Książę opowiadał to wszystko, Scrooge zwolnił kroku i uważnie słuchał chłopca.
- Niech pan się zastanowi, czy na pewno chce pan dalej tak żyć. Na zmiany nigdy nie za późno! - mówiąc to, dziecko znikło. Nigdy więcej Ebenezer Scrooge nie spotkał tajemniczego dzieciaka, ale już do końca swoich dni będzie pwmietał jego słowa. Cóż za mądre dziecko!

Wyjaśnienie:

mTrochę

Viz Inne Pytanie